Przejdź do głównej zawartości

...z kolei mowa nienawiści

Katastrofa kolejowa w Hiszpanii przyniosła wiele aktywności dziennikarzy węszących za sensacją w innych krajach. Co pozornie dziwne, w Hiszpanii dyskutuje się w mediach o wiele spokojniej niż choćby w Polsce.

Hiszpanie dużo podróżują koleją, mają doskonałą infrastrukturę kolejową i mogą pochwalić się dużą liczbą tras superszybkich pociągów. Ceny połączeń nie są wygórowane, połączenia z innymi środkami komunikacji też nie wymagają dużego zachodu ze strony zwykłego zjadacza białego hiszpańskiego chleba.

Co mogłem zauważyć już następnego dnia na zupełnie nieprofesjonalnych, polskich portalach informacyjnych to tendencyjnie pisane informacje, które mają wzbudzić w czytelniku nienawiść i inne złe emocje. W żaden sposób bowiem nie można inaczej wytłumaczyć informacji: 'Maszynista WYKRĘCIŁ się od składania zeznać w szpitalu powołując się na odpowiednie przepisy'. Wykręcił się - ma jak najbardziej pejoratywne znaczenie, coś kręci, z czegoś się wykręcił. Widać polscy dziennikarze mogli jakoś zdobyć więcej informacji i wiedzą, że on kręcił. On, po prostu odmówił składania zeznań. Ale taka informacja już nie jest atrakcyjna, w oczach redaktorów. Jak się wykręca, to znaczy, że winny i że można po nim pojechać.

Zaskakujące jest to, że w mediach hiszpańskich składa się wyrazy kondolencji na ręce rodzin ofiar wypadku, nie osądzając jeszcze, kto jest winien. Mówią o nim: 'biedny maszynista'. Oficjele zwracają uwagę, że żadna katastrofa nie jest wywołana jednym tylko czynnikiem. Zwykle jest to cały zestaw, zazębiających się wydarzeń, które doprowadzają do tragedii.

Z wielką krytyką spotkał się El Pais, który zaraz po tragedii opublikował zdjęcia z widocznymi zwłokami ofiar, częściowo zakrytymi kocami. Krytykę wywołał fakt pokazywania ofiar, które można po ubraniach rozpoznać i dla rodzin jest to fakt, co najmniej dodatkowo nieprzyjemny. Mało tego, pokazywanie ofiar nie wnosiło informacyjnie nic do relacji i to zostało właśnie skrytykowane jako mało etyczne.

Dyskusja trwa na temat stosowanych zabezpieczeń w tym feralnym pociągu. Ponoć są dwa systemy, jeden starszy, który sygnalizuje maszyniście, że ma zwolnić na danym odcinku a drugi automatycznie korygujący prędkość przed wolniejszym kawałkiem trasy. Oficjalnie podano, że to ten starszy system, jednak na forach dyskusyjnych niektórzy Hiszpanie twierdzą, że to było nowocześniejsze, automatyczne zabezpieczenie. Eksperci twierdzą, że na tym zakręcie, wyjątkowo nie było automatycznego systemu. Maszynista jeździł tą trasą przez wiele lat.

Można przyjąć, że trwa badanie, które po pierwsze wyjaśni przyczyny i można mieć nadzieję, że wyniki badania będą politycznie poprawne i do mediów dostanie się prawda a nie, fikcja uspokajająca ludzi swą poprawną treścią.

Najważniejsze jednak jest to, żeby nie używać mowy nienawiści. Nie osądzać, bo od tego jest sąd. Nie opluwać, bo nieraz można być bez powodu oplutym. Nie wyrokować a obserwować. Po prostu okazać szacunek ludziom, których się nie zna i okolicznościom, których nie da się w pełni odtworzyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O Smoleńsku pisze doświadczony pilot - warto przeczytać

Przeczytałem na FB a nie chciałbym, aby ten wartościowy tekst autorstwa Pana Jerzego Grzędzielskiego gdzieś zaginął Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową. W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi ...

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.