Po 10 miesiącach skakania nadszedł czas na wypoczynek ;) Przewrotny los pozwolił mi wreszcie na znalezienie miejsca, gdzie nie muszę się denerwować pogodą przez cały rok. Pewnie, że nie jest idealna, potrafi padać, potrafi wiać i nieraz bywa pochmurnie ale jest niemal na odwrót do tego co poznałem przez ostatnie lata skoków w Polsce.
Tak jak niemal na odwrót występuje czas trwania sezonu skocznego i przerwy w skokach. W Hiszpanii podczas najlepszych polskich miesięcy pogodowych jest za gorąco na działalność spadochronową. Jest za to idealnie na turystykę, na przykład na zwiedzanie północnej części Hiszpanii.
Od ponad roku mówię, że powoli wychodzę ze spadochroniarstwa. Tak jest faktycznie choć nadal skaczę całkiem sporo, w zasadzie tyle samo rocznie co skakałem w Polsce ale teraz robię to zupełnie bez napięcia. Jednym z pierwszych objawów zwalniania tempa była coraz większa niechęć do skakania tandemów. Teraz już wiem, że nie chce mi się nawet utrzymywać uprawnień tandemowych. Walnąłem ze 3000, zacząłem skakać tandemy na przełomie tysiącleci, założyłem pierwszą firmę tandemową i trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym ;)
Skakanie AFF nadal mi się podoba, szczególnie poziomy od 4 do 6 no i oczywiście pozycja secondary (która jest zwykłym skokiem relaksacyjnym). AFFów mam tu pod dostatkiem tak jak i skoków doskonalących FSC.
W tym sezonie udało mi się zrealizować pierwsze szkolenie ProBASE i FJC. Miałem wiele wątpliwości, szczególnie przed pierwszym asystowanym skoku Tomka. Ale po tym skoku i po jego całkiem samodzielnym skoku wątpliwości rozwiały się. Umiem uczyć i podoba mi się przygotowywanie procesu szkolenia. Jeśli chodzi o BASE to uważam, że przygotowanie powinno odbywać się na lotnisku, tak aby poznać spadochron, pouczyć się prawidłowych reakcji, które będą potrzebne podczas krótkiej pracy na otwartym spadochronie po skoku BASE.
Od września wracam do AFF, do FSC i do ProBase
Teraz zaś pora na wakaciones ;) Pierwsza wycieczka kamperem już dziś!
Tak jak niemal na odwrót występuje czas trwania sezonu skocznego i przerwy w skokach. W Hiszpanii podczas najlepszych polskich miesięcy pogodowych jest za gorąco na działalność spadochronową. Jest za to idealnie na turystykę, na przykład na zwiedzanie północnej części Hiszpanii.
Od ponad roku mówię, że powoli wychodzę ze spadochroniarstwa. Tak jest faktycznie choć nadal skaczę całkiem sporo, w zasadzie tyle samo rocznie co skakałem w Polsce ale teraz robię to zupełnie bez napięcia. Jednym z pierwszych objawów zwalniania tempa była coraz większa niechęć do skakania tandemów. Teraz już wiem, że nie chce mi się nawet utrzymywać uprawnień tandemowych. Walnąłem ze 3000, zacząłem skakać tandemy na przełomie tysiącleci, założyłem pierwszą firmę tandemową i trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym ;)
Skakanie AFF nadal mi się podoba, szczególnie poziomy od 4 do 6 no i oczywiście pozycja secondary (która jest zwykłym skokiem relaksacyjnym). AFFów mam tu pod dostatkiem tak jak i skoków doskonalących FSC.
W tym sezonie udało mi się zrealizować pierwsze szkolenie ProBASE i FJC. Miałem wiele wątpliwości, szczególnie przed pierwszym asystowanym skoku Tomka. Ale po tym skoku i po jego całkiem samodzielnym skoku wątpliwości rozwiały się. Umiem uczyć i podoba mi się przygotowywanie procesu szkolenia. Jeśli chodzi o BASE to uważam, że przygotowanie powinno odbywać się na lotnisku, tak aby poznać spadochron, pouczyć się prawidłowych reakcji, które będą potrzebne podczas krótkiej pracy na otwartym spadochronie po skoku BASE.
Od września wracam do AFF, do FSC i do ProBase
Teraz zaś pora na wakaciones ;) Pierwsza wycieczka kamperem już dziś!
Komentarze
Prześlij komentarz