Przejdź do głównej zawartości

Tolerowanie nietolerujących

Na fejsie zobaczyłem mem, który ucieszył mnie ale potem okazał się fejkiem. (Zobaczcie też jakiego języka trzeba używać aby być na czasie. Fejs, mem i fejk)
Mem dotyczył domniemanej wypowiedzi australijskiej polityk Julii Gilard dotyczącej wpuszczania do Australii wyznawców islamu.

Ucieszyłem się, że gdzieś powstaje opór dla tej, w mojej opinii, toksycznej, nietolerancyjnej i skostniałej grupy społecznej.
Okazało się to fejkiem, znaczy lipą. Szkoda.


Traktujący swoje kobiety gorzej niż zwierzęta, zarzynający się nawzajem w imię życia pozagrobowego i lęku przed wewnętrznym terrorem swojej grupy społecznej są przyjmowani na łona skurwionych demokracji.
Czy ktoś zawczasu organizuje referendum? Zawczasu, czyli zanim ta płodna, biedna i ekspansywna formacja nabędzie praw obywatelskich i zmieni wyniki głosowania. Nie.
Jak słusznie zauważył Maciek H to problem polityków. Te łajzy dbają tylko o wynik wyborczy, najbardziej do wyborów potrzebna jest szmal. A szmalem dysponują właściciele złóż roponośnych, wyznając tą samą religię co ich biedniejsi podróżujący bracia.

Jeśli w ich kraju można wsadzić do pierdla zgwałconą Norweżkę - za seks pozamałżeński. Jeśli w ich kraju można gwałcić, bić, zakrywać twarze kobiet, wreszcie zabijać je bo jakoby zhańbiły rodzinę to dlaczego zachodnie państwa pozwalają się szerzyć temu źródłu nienawiści.

Kto ma wątpliwości niech sobie poczyta Koran. Zobaczy od razu jaka miłość płynie z jej wersetów.
To trochę rozładowuje napięcie


Ale wielce tolerancyjne państwa kierowane przez zapatrzonych w szmal szejków nie będą się przeciwstawiać. Będą przyjmować i tolerować ich zwyczaje doprowadzając do nierówności społecznych.

Dlaczego i po co mam tolerować zamkniętych w skorupie nienawiści wyznawców tej religii jeśli u nich nie spotkam się z taką samą tolerancją. Dlaczego mam być lepszy, bardziej zachodni, bardziej wyrozumiały? Przecież dla nich to nie jest wzór do naśladowania, dla nich to przejaw słabości. Nie jestem osobą tolerancyjną - jestem dla nich frajerem. Gdzie mogą sobie osiedlać się, dostawać kasę z podatków i płodzić się na potęgę.
Bo szejk ma kasę? 

To się kurwa w bani nie mieści.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi

O Smoleńsku pisze doświadczony pilot - warto przeczytać

Przeczytałem na FB a nie chciałbym, aby ten wartościowy tekst autorstwa Pana Jerzego Grzędzielskiego gdzieś zaginął Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową. W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.