Przejdź do głównej zawartości

Odkrył prawdę - lekarze go nienawidzą (tajemnicza śmierć kosmonauty pedofila)

Jestem wstrząśnięty. Piszę na blogu, to przecież forma obnażania się przed innymi, piszę tu dla odreagowania swojego wstrząsu. To jest chore.

Jestem przecież jednym z tych, co chodzą ze swoim smartfonem klepiąc w jakieś komunikatory, pstrykając rzeczywistość dookoła i dzieląc się nią z innymi. W tym samym czasie "ci inni" mają rozproszoną uwagę patrząc na to, co przysłałem. Swoimi odbiciami osłabiam ich obserwację.
Obserwuję zaś to, co oni mi przysyłają zaburzając swój proces poznawania.
Rozmieniam się z nimi na drobne.
Maszyną do rozmieniania się na drobne jest fejsbuk, ale nie tylko. Inne twory internetowe też by chciały i też się starają mieć taką pozycję.


Jestem jednak wstrząśnięty i zmieszany. Bo bolesną (na pierwszy rzut oka) prawdą jest to, że nikt w tym procesie nie obserwuje tego, co publikujemy. No może prawie nikt. Może gdzieś w dalekim Nepalu wśród radośnie popierdujących jaków jest jakiś internauta, który sumiennie ogląda obce odbicia, impresję rzeczywistości. Ale chyba tylko on jeden.

Odwyk. Od zaraz. Lekarz rodzinny zaleca natychmiastowe ograniczenie przebywania w tej przestrzeni coraz drobniejszych fragmentów kolorowego szkła.

Siłę charakteru okażę nie publikując tego wpisu na fejsie. Postaram się nawet nie publikować go na G+ ale tu gwarancji nie mogę dać, bo po raz pierwszy to będę robił w taki sposób aby NIE wstawiać. Nie wiem, czy potrafię, czy automatycznie się to nie doda. Jeśli tak będzie bez żadnej lipy, to będzie niezamierzone.

I tak od dawna nic nie znalazłem ciekawego. Publikowane informacje, czy to za sprawą algorytmów, czy to za sprawą zmiany gustu, są coraz bardziej miałkie. Nie doszło jeszcze do publikowania zdjęć własnego stolca (przynajmniej moi znajomi tego nie robią - dzięki Wam moi znajomi, których wielu nie znam ale tu doceniam to bardzo mocno!).

Pisał sobie będę, bo mi to sprawia przyjemność - trochę jak gadanie do moich studentów, no lubię i nie chcę z tym walczyć. Ale nie będę publikował bo stracę powoli wszystkich czytelników.

Ciekawych rzeczy zacznę też szukać inaczej niż tylko czekając aż coś mi skapnie na tablicę. Obiecuję na azorka na medorka i na burka z podwórka!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi ...

motoryzacja: kasowanie inspekcji Vito 2 115

interesują nas dwa lewe przyciski M i 0 To będzie naprawdę krótka rada. Zmieniając olej w swoim Vito 115 z 2009 stanąłem przed problemem kasowania inspekcji olejowej. Tzn. wyzerowania licznika, który cyka do kolejnej zmiany oleju. Bardzo wygodna pomoc dla kierowcy. Nie muszę zaglądać pod maskę i patrzeć, co jest napisane na wiszącej na silniku tekturce. Mogę sobie jednym przyciskiem odczytać ile zostało kilometrów do wymiany oleju. Dodatkowo, jeśli już zbliża się czas wymiany komputer sygnałem dźwiękowym przypomina się. Tyle, że olej zmieniłem a komputer przy każdym włączeniu przypominał, że czas minął. Na forach internetowych, na zasadzie ctrl C, ctrl V są takie same rady. Włącz zapłon, naciśnij dwa razy przycisk z lewej strony M, wyłącz zapłon, naciśnij i trzymaj oraz włącz zapłon. Już mnie od tego palec bolał aż wreszcie znalazłem prawidłową kombinację dla mojego Vitka. Aby skasować inspekcję, czyli ustawić na kolejne 30 tysięcy km trzeba zrobić tak: 1.zapłon...

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.