W Polityce 14/2012 profesor Piłat porusza
ciekawe kwestie związane z przemocą. Właściwie z krzywdą
wywołaną przemocą. Tematyka ciekawa a jeśli jeszcze do tego
przedstawiona przez osobę, która ma wyważone i przemyślane
poglądy to sama przyjemność czytać.

Jedna dotyczy przechowywania informacji
w „subtelnej siatce komunikacji”. Tu akurat chodziło o zbiorowe
traumy, takie jakich doświadczały całe nacje od innych. Choć ani
ofiary ani krzywdzący dawno już nie żyją to w jakiś sposób
informacja o traumie żyje. Przemieszcza się, przycicha lub wzmacnia
się. Jakieś wydarzenia powodują, że znowu wydaje się świeża.
Dalej niestety nie zostało to omówione bo zapewne nie było
bezpośrednio związane z tematem rozmowy.
Dało się jednak odczuć, że temat
ten jest już w jakiś sposób rozpracowany. Mi kojarzy się z
poruszanym przy okazji terapii Hellingerowskiej zagadnieniem pola
wiedzącego. Tam też, zarówno prowadzący, osoba na rzecz której
robi się ustawienia jak i uczestnicy procesu terapeutycznego mogą
tłumaczyć zaistniałe zjawiska właśnie przechowaniem informacji w
przestrzeni pomimo nieobecności generujących je osób.
Subtelna siatka komunikacji pozostawia
jednak więcej elastyczności zrozumienia tego mechanizmu. Jest
subtelniejsza jako definicja czegoś co pozostaje niezgłębione i
może być tylko pozornym odbiciem jakiegoś innego mechanizmu.
Jakimś skutkiem ubocznym większego, odmiennego procesu.
Na mnie zrobiła lepsze i bardziej
wiarygodne wrażenie niż prawdopodobnie zaczerpnięte od szamanów
pojęcie pola wiedzącego lub jego pseudonaukowej translacji na pole
morfogenetyczne. Siatka komunikacji nie narzuca tu żadnego obrazu,
pozostawia w domyśle o jakie środki komunikacji opiera się
przechowywanie informacji.
Sama teoria pola wiedzącego, choć jak
do tej pory nie znalazła żadnego doświadczalnego potwierdzenia,
przez co pozostaje bardziej elementem nowoczesnej ezoteryki niż
wrażliwej nauki, ciekawie tłumaczy niektóre otaczające nas
zjawiska. Wiedza gatunku, taka jak choćby konstruowanie
skomplikowanych gniazd przez niektóre gatunki ptaków, co trudno
wytłumaczyć uwarunkowaniami genetycznymi może być tłumaczona
właśnie obecnością pola morfogenetycznego. Przestrzeni, na której
żywe organizmy odciskają swoje piętno, czy to przez zakodowane
informacje potrzebne do przeżycia, czy to emocjonalne urazy, których
za swego życia nie mogą już rozproszyć.
Do tejże siatki komunikacji i
przechowywania traumy narodów można też dokleić kolejną
ezoteryczną ideę. Myślokształt. Twór powstały w jednym lub
więcej umysłów, który oderwał się i stanowi energię angażującą
następne pokolenia, gdy trwa w czasie, lub skupiający (zarażający)
inne umysły. Tak tłumaczone są rewolucje, akty agresji tłumu,
powiązanie wielu inteligentnych jednostek jakąś niespójną ideą.
Później negowaną i nie rozumianą.
To jeden ciekawy aspekt, który chyba
nakłoni mnie do pobrowania po książkach autorstwa profesora
Piłata.
Drugi to opisanie pojęcia godności
człowieka. Znów dalej to zagadnienie nie było rozwijane, choć
można odnieść wrażenie, że jest to temat już uporządkowany,
zgłębiony. Godność to granica pomiędzy szkodą a poczuciem
własnej wartości, to również obrona przed jej umniejszeniem.
Godność jest uwarunkowana zbyty
wieloma czynnikami aby można nadać jej jakąś inną, bardziej
sztywną definicję. Ten opis jest jednak rewelacyjny.
Tłumaczy nadwrażliwość niektórych
ludzi, poczucie bycia krzywdzonym. Ten mechanizm, w którym osoba o
powiedzmy zbyt delikatnej skórze, gdzie każdy dotyk wywołuje falę
bólu chodzi w tłumie niezdających sobie z tego sprawy innych
ludzi. Każde otarcie ramieniem, każdy kontakt pozostaje w tłumie
niezauważony a rani nadwrażliwą osobę. Można tak samo wyobrazić
sobie sytuację odwrotną, gdy wśród delikatnych, omijających się
wzajemnie jednostek, wystraszonych i nauczonych przeżyciami pojawia
się gruboskórny goryl. Który idzie na wprost albo przyjętymi
przez siebie ścieżkami nie bacząc na to, że obok niego krzywią i
wiją się ludzie z bólu.
Mechanizm jest więc otwarty. Nie
stanowi żadnej zasady wyjściowej.
Może też jest zupełnie inaczej, może
to osoba, która nie ma poczucia swojej wartości, nie ma więc nic
do odgraniczenia jest trudniejsza do odebrania krzywdy?
Temat fascynujący, wymagający
rozwinięcia. Najpierw jednak wymaga zgłębienia. Jeśli ktoś
dysponuje materiałami dotyczącymi tych dwóch rzeczy, byłbym
wdzięczny na wstawienie linka w komentarzach
Komentarze
Prześlij komentarz