Depresja wiosenna. Prawda czy fałsz? A
jeśli prawda to czy faktycznie spowodowana jest zmianami pogodowymi,
brakiem słońca czy jest już wdrukowanym schematem.
![]() |
życie rozkwita, czyli są poważne powody do radości a nie do depresji |
Demokracja konsumpcyjna jest napędzana
przez grupy nacisku tworzone przez wielkie korporacje. Nie chodzi mi
tu o działania korupcyjne, bo skąd mógłbym o tym wiedzieć jak
nie z mediów. A mediom coraz mniej się wierzy bo faktycznie są
coraz mniej wiarygodne.
Najsilniejsi są ci, którzy mają
największą przebitkę cenową na swoich produktach.
Pomijam ciemną stronę mocy i handel narkotykami, bronią oraz ludźmi. Jednymi z najmocniejszych zawodników są tu firmy farmaceutyczne. Związek chemiczny, czasem bardzo prosty, jest porcjowany jak heroina, tyle że w kolorowych pudełeczkach i opychany na rynku za cenę tysiące razy wyższą niż koszt produkcji. Nie ma co się dziwić, że powstają takie międzynarodowe umowy handlowe jak ACTA. I jeśli ktoś myśli, że chodzi o prawa autorskie to jest w grubym błędzie.
Pomijam ciemną stronę mocy i handel narkotykami, bronią oraz ludźmi. Jednymi z najmocniejszych zawodników są tu firmy farmaceutyczne. Związek chemiczny, czasem bardzo prosty, jest porcjowany jak heroina, tyle że w kolorowych pudełeczkach i opychany na rynku za cenę tysiące razy wyższą niż koszt produkcji. Nie ma co się dziwić, że powstają takie międzynarodowe umowy handlowe jak ACTA. I jeśli ktoś myśli, że chodzi o prawa autorskie to jest w grubym błędzie.
Największa kasa będzie tu się
kręciła, gdy mniejsze firmy nie będą mogły produkować tańszych
zamienników leku. Tak samo jak z częściami samochodowymi. Skończą się tanie zamienniki - bo to będzie nielegalne. Tonery, tusze do drukarek też zostaną otoczone opieką ACTA.
Po prostu mniejsi mieli mniejsze
możliwości i więksi ich jeszcze bardziej wytępią. Lobbowanie ma
się więc dobrze.
To już może wzmocnić depresję
wiosenną. Tym bardziej też wbija w depresję fakt, że media na
smyczy reklamodawców. Tam też liczą się ci, co mają najwięcej
środków na swoje kampanie. Dziennikarze nie będą obiektywni bo są
utrzymywani przez reklamy. Za rzetelne informacje nikt przecież nie
zapłaci. Płaci się za dostarczanie informacji a nie za ich
odbieranie. Mają dojść takie, które są wygodne.
I tak weźmy przykładową firmę X,
która produkuje leki przeciwdepresyjne. Jak zwiększyć obroty?
Posypać sianka dziennikarzom albo tzw. specjalistom – bo to jest
nowy rynek. Specjaliści dostarczają swoje przemyślenia i pseudo
badania do dziennikarzy. Ci się już mogą spokojnie podeprzeć
naukowymi wywodami i diagnozują społeczny problem depresji.
Problem ma być nabrzmiały, gorący i
wymagający natychmiastowej naprawy. Najlepiej środkiem
farmakologicznym. Oryginalnym, drogim ale skutecznym.
I bach. Idzie sprzedaż. Zobaczcie w
większości pisemek jak się manipuluje klientem. Fachowiec
wypowiada się na oklepany temat – np. katar a na stronie obok jest
przypadkiem reklama doskonałego lekarstwa przeciw temu schorzeniu.
I tak w koło Macieju.
Może kiedyś faktycznie wiosną, z
powodu braku słońca i przesilenia pojawiały się objawy depresji.
Ale przecież pogoda i brak słońca w niektórych częściach Europy
jest znana od setek lat. Skandynawowie doświetlają się lampami UV
na solariach. U nas wygrywają silniejsi, kochane lekarstewka. Ta
pigułka na to, ta na wieczór, ta do lewego policzka, ta po
jedzeniu. Cała garść tzw. suplementów lub faktycznie lekarstw.
Moim zdaniem depresja wiosenna to już
dawno lipa. Lipa medialna. Ale to co się dzieje w mediach faktycznie
powoduje depresję całoroczną.
druga strona, ta z reklamą ;)
![]() |
A tak sobie można zrobić dobrze |
Oczywiście to nie rozwiąże problemów ale na pewno pomoże nabrać do nich dobrej perspektywy. Grupa lobbująca skoki to tylko owoc wyobraźni. Zbyt niszowa jest to aktywność aby można wpłynąć choćby na wygodne przepisy wykonawcze. Ale emocje związane ze skokami są zdecydowanie najwyższych lotów.
"Fachowiec wypowiada się na oklepany temat – np. katar a na stronie obok jest przypadkiem reklama doskonałego lekarstwa przeciw temu schorzeniu." = "Wystarczy skoczyć sobie w tandemie albo rozpocząć kurs spadochronowy AFF. Zaraz objawy depresji mijają jak z bicza strzelił" ... jakos tak skojarzyłem podobieństwo :-)
OdpowiedzUsuńahahha, no i bardzo dobrze Ci się skojarzyło mi też nie chce mi się wierzyć, że zostało to napisane "niechcący" albo pan autor sam nie wie, jak bardzo wsiąkł w manipulację ;)
UsuńKomunikacja Panowie, komunikacja. Niechcący to można sobie puścić bąka...
UsuńPrawidłowe skojarzenie :D Bo też i ten blog jest po coś, sobie a muzom to się pisze w kajecie i do szuflady ;)
OdpowiedzUsuńAż sobie wpisałam w google depresja wiosenna, bo nie chciało mi się wierzyć, że coś takiego istnieje... ale rzeczywiście, prawie 95 000 wyników. I przy okazji się dowiedziałam, że jest tez cos takiego, jak depresja letnia, która ma w google aż 214 000 wyników. No i oczywiście jesienna i zimowa... wydaje mi się, że niektórzy, jak im się samopoczucie pogarsza i nic im się nie chce, zamiast się wziąć w garść i zmotywować do pracy albo nauki, wolą zrzucić swój brak motywacji na pogodę, bo pogoda jest od nich niezależna i dlatego te różne sezonowe depresje są tak popularne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma guzika Lubię To ;) Ciekawe, że depresja letnia ma więcej wyników, może w lecie kupuje się mniej i trzeba bardziej podkręcić apetyt
OdpowiedzUsuńMaja, Tomek dzięki za nieanonimowe komentarze. Nie powiem, wszystko się fajnie czyta ale złośliwość inaczej wygląda, gdy ktoś popiera to swoim profilem.
OdpowiedzUsuńNo i faktycznie nie wiedziałem, że depresja letnia jest większa nawet niż depresja wiosenna ;)
"Depresja" to o wiele za mocne słowo - powinno być to określenie "stany depresyjne". Po za tym wypowiedź bardzo słuszna i potrzebna moim zdaniem. :)
UsuńTakie stany depresyjne mnie też dopadają. Te wiosenne mam za sobą. Osobiście zmuszam się do zwiększenia wysiłku fizycznego (np. bieganie), można odreagować pisząc bloga itd.
Problem jest o wiele bardziej złożony. Nikt nie zaprzeczy, że w ostatnich latach żyje nam się w Polsce gorzej. To też przekłada się na społeczne nastroje.
Ogólnospołeczny marketing - tutaj akurat temat farmakologii - to chyba było od zawsze. Kiedyś zarabiano na ciemnym społeczeństwie np. sprzedając odpusty i relikwie.
Mnie osobiście drażni to, że to społeczeństwo daje sobą manipulować. Dlaczego?
Pozdrawiam Ikiru
Ten temat to już przerabialiśmy na forum spadochronowym. Tutaj podobnie się czyta komentarze Anonimowych. Są a jakby ich nie było.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nawet w takich pierdach dopatruje się złośliwości to gratuluję, jak ktoś chce to wszędzie znajdzie czy twarz jest, czy nie. Sami sobie zaprzeczacie dopuszczając anonimowe, ale przecież moderowane, więc wybiórcze komentarze, a potem marudząc, że są takie a nie inne. Zdecydujcie się Panowie albo są jakie są bez legitymowania człowieka - w końcu to tylko blog, a nie wybory prezydenckie - albo ich nie ma wcale.
OdpowiedzUsuń@ Anonimow Apr 24, napisałeś co chciałeś i jest to (jak widać) opublikowane. O co właściwie ci chodzi? Bulgoczesz na wiosnę jak ropucha i po co? Napisz coś na temat
OdpowiedzUsuńTomku, przeczytaj wolno i wyraźnie swoje dwa ostatnie komentarze skoro są na temat i zacytuj sobie swoją powyższą wypowiedź. Ja mówię pas, poziom dyskusji powalił mnie na kolana :P
OdpowiedzUsuńNo dobra Tomku, po przemyśleniu zgadzam się z tym co piszesz. Poziom dyskusji nie jest tak niski. Miałem po prostu zły dzień i chciałem się przyjebać do kogoś.
OdpowiedzUsuń