Tkwimy coraz bardziej w uścisku sterowanej iluzji. Nie chodzi o żadne teorie spiskowe, chodzi o coraz mniej zawoalowane manipulacje. Jak dziabnąć klienta, jak rozszerzyć grupę odbiorców lekarstw.

Ciekawie i bardzo wyczerpująco opisane zjawisko przez Witolda Jarmołowicza na portalu Nowadebata w artykule: "Cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie – Jeźdźcy Apokalipsy III tysiąclecia, czyli jak przehandlowano nasze zdrowie".
Pozwolę sobie nieco skrócić w intencji zachęcenia do przeczytania całości.
WHO zmienia stopniowo zalecenia dotyczące bezpiecznej dla zdrowia wartości ciśnienia krwi. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu próg, przy którym lekarzy powinni ingerować w zastany stan rzeczy obsunął się znacząco. Bardzo obrazowo przestawiają to zamieszczone grafiki.
W 1950 roku wartość ciśnienia skurczowego 160 mm Hg była alarmująca i wymagała reakcji lekarza,
W 2010 WHO zaleca regulowanie ciśnienia przy wartości 115 mm Hg.

Ciekawie i bardzo wyczerpująco opisane zjawisko przez Witolda Jarmołowicza na portalu Nowadebata w artykule: "Cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie – Jeźdźcy Apokalipsy III tysiąclecia, czyli jak przehandlowano nasze zdrowie".
Pozwolę sobie nieco skrócić w intencji zachęcenia do przeczytania całości.
WHO zmienia stopniowo zalecenia dotyczące bezpiecznej dla zdrowia wartości ciśnienia krwi. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu próg, przy którym lekarzy powinni ingerować w zastany stan rzeczy obsunął się znacząco. Bardzo obrazowo przestawiają to zamieszczone grafiki.
W 1950 roku wartość ciśnienia skurczowego 160 mm Hg była alarmująca i wymagała reakcji lekarza,

Poniżej zmuszający do myślenia cytat:
Tak się robi biznes. Od 1950 roku liczba osób wymagających użycia leków na obniżenie ciśnienia wzrosła 48. razy. Z 85 milionów do ponad 4 miliardów!
Ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, poczynając od wartości ciśnienia 115/75 mm Hg, podwaja się z każdym wzrostem ciśnienia o 20/10 mm Hg. Przecież każdy
chce być zdrowy, piękny i bogaty. Skoro ryzyko chorób podwaja się powyżej 115 mm Hg, słusznym jest to ciśnienie obniżać poniżej tej wartości. Zaniepokojony pacjent zażąda od lekarza recepty, a lekarz zgodnie ze schematem leczenia te środki hipotensyjne przepisze, bo nie jest samobójcą, który samotnie wypowie wojnę WHO, FDA, ichniej Izbie Lekarskiej itd... Powszechny nacisk na obniżanie w/w trzech norm medycznych nawzajem się wspiera i powiększa liczbę osób kwalifikowanych do leczenia. Zauważmy, że w przypadku podwyższonego ciśnienia zawsze zaleca się diuretyki a dopiero w drugiej kolejności inne leki. Otóż właśnie diuretyki – substancje moczopędne – podwyższają poziom glukozy we krwi. Przy obecnej tendencji do traktowania poziomu glukozy powyżej 110 mg% jako patologii, oczywistym jest korzyść z terapii diuretykami. Dosyć szybko doprowadzają do podwyższenia poziomu glukozy i konieczności przepisania leków przeciwcukrzycowych, bo lekarz prowadzący nie jest samobójcą, który samotnie wypowie wojnę WHO… itd. Leki przeciwcukrzycowe zastosowane w cukrzycy II nie dość, że niczego nie leczą, a tylko działają objawowo, to jeszcze utrwalają nietolerancję glukozy i powodują rozwój choroby. Zamiast zmienić leki i zmniejszyć spożycie węglowodanów, których organizm już nie przyjmuje, zwiększa się sztucznie ilość insuliny we krwi. Insulina jest niezbędna do życia, ale w nadmiernej ilości powoduje miażdżycę, angiopatie, niegojące się rany itd. Standardowo diabetyk ma badany poziom cholesterolu, ponieważ wszyscy wiedzą, że ten poziom będzie podwyższony. Gdy do tego dojdzie, poziom cholesterolu obniża się sztucznie, podając substancje zatruwające wątrobę, dawniej fibraty, obecnie statyny. Ponieważ są szkodliwe dla wątroby, więc po kilku miesiącach pogarszają się próby wątrobowe i wątroba coraz gorzej radzi sobie z utrzymywaniem właściwego poziomu glukozy we krwi, bowiem to ona, a nie trzustka jest za to odpowiedzialna w pierwszym rzędzie. I tak dalej. Kółeczko się zamyka. A zaczyna się od tego, że obniżone normy ciśnienia powodują, iż w zasadzie zdrowy człowiek zaczyna przyjmować diuretyki, które podnoszą poziom glukozy. Dzięki obniżeniu norm glukozy oraz diuretykom pacjent kwalifikowany jest wówczas do terapii przeciwcukrzycowej, która utrwala wysoki poziom glukozy i pogarsza wskaźniki cholesterolowe. Pogorszone wskaźniki cholesterolowe wymuszają podawanie fibratów lub statyn, które to substancje obciążają wątrobę i utrudniają jej sprawne metabolizowanie tłuszczów oraz glukozy, co musi doprowadzić do utrwalenia cukrzycy i zaburzeń lipidowych. Przy okazji pojawia się arytmia serca, depresja, otyłość, impotencja. No właśnie, także i viagra znajdzie zastosowanie.
Komentarze
Prześlij komentarz