Witajcie, zaczynam wyżywać się pisarsko. Człowieka nieraz nosi, gdy chce coś napisać. Może w celu uporządkowania pamięci, może w celu nabrania perspektywy do tego co odchodzi z każdą chwilą zmieniając nas dynamicznie w każdej sekundzie.
Wczoraj odgrzebałem stary (czteroletni) tekst o wyprawie na motorze do Hiszpanii. Jutro planuję przelot samolotem do Polski i powrót do Hiszpanii na motorze. Minęły charakterystyczne 4 lata - koło zdarzeń zatoczyło się będę relacjonował (w miarę posiadania dostępu do sieci) na bieżąco moją trasę. Trzy tysiące kilometrów, przy średnio sprzyjającej aurze - przynajmniej przez pierwszą połowę trasy.
Zanim jednak nadejdzie pierwszy wieczór trasy wstawię do Bloggera ten starszy tekst, po latach z przyjemnością go czytałem, choć jest jak na internetowe wzorce ciut długi. Trzeba sobie zarezerwować trochę czasu.
Wczoraj odgrzebałem stary (czteroletni) tekst o wyprawie na motorze do Hiszpanii. Jutro planuję przelot samolotem do Polski i powrót do Hiszpanii na motorze. Minęły charakterystyczne 4 lata - koło zdarzeń zatoczyło się będę relacjonował (w miarę posiadania dostępu do sieci) na bieżąco moją trasę. Trzy tysiące kilometrów, przy średnio sprzyjającej aurze - przynajmniej przez pierwszą połowę trasy.
Zanim jednak nadejdzie pierwszy wieczór trasy wstawię do Bloggera ten starszy tekst, po latach z przyjemnością go czytałem, choć jest jak na internetowe wzorce ciut długi. Trzeba sobie zarezerwować trochę czasu.
Komentarze
Prześlij komentarz