Stan wojenny
Byłem małym śmondakiem, troszkę tylko starszym od mojego synka dzisiaj, gdy wprowadzono stan wojenny.Dziecko mało z tego rozumie, dla mnie był to brak teleranka, ochrzan że znowu zepsułem telewizor i telefon.
W tamtych czasach faktycznie ciekawość poznawania technicznych przedmiotów w domu wiązała się zwykle z destrukcją. W tym grudniowym przypadku jednak nie.
Pamiętam koksowniki, żołnierzy w czapkach uszatkach i transportery opancerzone. To wszystko było dla mnie jak z filmu o czterech pancernych i psie.
Pomiędzy zachodem i wschodem
Nie rozumiałem politycznej strony tego ważnego wydarzenia.Generał Jaruzelski przemawiał dziwną intonacją, takimi krótkimi urywanymi słowami, zdecydowanie nie miał drygu do kamer. Dzisiejsze małpy polityczne to zupełnie inna liga. Teraz się nie czyta, teraz się nie przygotowuje przemówień, teraz się pajacuje. Teraz trzeba być cool i łał i komuś bezpardonowo dosrać.
Po latach docierały do mnie różne wersje tego wydarzenia. Nadal nie mam pewności co mogło się wydarzyć, gdyby stanu wojennego nie było. Oba obozy są pewne swoich racji a racja każdego z obozów jest mojsza.
Po okrągłym stole
Gdy zaczęły się ataki na Jaruzelskiego, mówię o tych po okrągłym stole i po przekazaniu władzy. O tym, jak zaczęła się tworzyć polska demokracja (sic!) zaczęły się też ataki. Ataki tym prostsze, że widać było ciężar odpowiedzialności na ramionach tego starego człowieka.
Nie pamiętam żadnej wypowiedzi generała Jaruzelskiego, która byłaby nieelegancka. Nie pamiętam żadnego chamstwa, buty, bezczelności. Pamiętam zaś chamskie ataki. Jak stada kundli, które już się nażarły na swoich podwórkach i ganiają po wiejskich wsiach aby kogoś pokąsać po łydkach.
Dziś słyszę, że urzędnik państwowy, przedstawiciel IPN buntuje się przed pochówkiem generała Jaruzelskiego, prezydenta Polski na warszawskim cmentarzu, na Powązkach. Wstyd i smutek.
Potwierdzają się słowa Piłsudskiego:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.
Generał Jaruzelski jest ważną osobą w historii Polski. Polacy jak zwykle więcej mają w sobie nienawiści niż pokory. Nawet jeśli generał Jaruzelski popełnił błąd polityczny to jako wojskowy służył swojemu krajowi. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech popatrzy co stało się z Krymem. Życie się toczy, pomniki są obalane i budowane nowe. Każdy poprzedni jest opluwany a nowy opłakiwany łzami radości. Za nic balansu, za nic rozsądku. Kraj katolicki. Kraj, w którym wg tej doktryny powinno się wybaczać i kochać jest tak pełny jadu.
Małpy w chlewie politycznym zrobią wszystko dla wzrostu popularności, oplują każdego dla wzrostu wskaźników. Ich polityka jest coraz płytsza wraz z postępującym ogłupieniem narodu. Jest gorzej i gorzej.
Nie jestem zwolennikiem generała Jaruzelskiego ale bez wątpienia pewna klasa, kultura osobista i kilkadziesiąt lat wyniszczania przez jadowitą prawicę (to ci od miłości chrystusowej) zasługują na chwilę zadumy.
Komentarze
Prześlij komentarz