Przejdź do głównej zawartości

Sekrety, marzenia i iluzje

Świat iluzji

Obserwując dziecko można zauważyć jak ważną rolę pełni wyobraźnia i dziwny, magiczny świat istniejący w jego głowie. 

Możemy się spierać, czy jest to owoc kulturowych wpływów, marketingowego brudu, czy też mechanizm ewolucyjny. Jest jednak zauważalny. W wieku nastoletnim ta kraina giętych mebli wygina się, czy raczej przegina się ponad miarę i wydaje się pękać przed dorosłością.

Albo świat ten schodzi do podziemi.


Jak dostrzec rzeczywistość?

Dysponujemy sensorami, którymi gromadzimy dane z otoczenia. Dysponujemy mózgiem, który te dane przetwarza. Jak szybko, jak dokładnie, w jaką stronę - tego nie dane nam miarodajnie porównać. Każda pobieżna opinia może być bardzo nietrafiona. Osoby pozornie inteligentne po dłuższym kontakcie obnażają się ze swoim brakiem mądrości. Osoby pozornie wolniejsze myślowo, mają głęboki porządek i wewnętrzny spokój godny pozazdroszczenia.

Rzeczywistość jest taka jaka jest - to prosta prawda, która mało wnosi do życia jednostki. Każdy ma tą rzeczywistość nieco inną, widzi być może to samo, ale na pewno inaczej. To, co widzi, interpretuje z perspektywy swoich doświadczeń, więc za każdym razem inaczej od reszty.

Choć szybkie ocenianie osób, zdarzeń, procesów i samego siebie wydaje się być słabością naszej osobowości to trudno jest własną rzeczywistość przyjąć inaczej. Musi być jakieś tło. Wobec rzeczywistości tłem może być iluzja. Wewnętrzny świat hipotez, wydumanych, nierealnych, sennych. Jasnych i ciemnych. Konfrontacja ich z rzeczywistością pokazuje badaczowi, jak jest.

Uciekanie przed dorosłością może boleć

Dorosłością będzie więc zaakceptowanie rzeczywistości. Nie tyle zrozumienie jej, bo każdy z nas jest jednym z elementów tej większej całości. Rozumienie, pogodzenie się, umiejętność przewidywania prostych reakcji przed podjęciem akcji. Buduje to nasze poczucie komfortu i własnej wartości na tle, jakim jest rzeczywistość.

Ale dorosłość nie nadchodzi. Albo nadchodzi dużo później. Cały czas ideały kłócą się w naszym wnętrzu z obrazem rzeczywistości. Rzeczywistość nie chce się nagiąć do naszych iluzji. Gdy robimy coś a efekt naszej aktywności nie pokrywa się z oczekiwaniem, spychamy cały proces wraz z jego owocem do dziecięcych krain magii i iluzji.
Tworzymy sekret. 

Sekret to taki orzech - owoc problematycznego dla nas procesu. Orzech jest podpisany imieniem i nazwiskiem adresata danego problemu. Zakopujemy go magicznym ogrodzie, jak pies zakopuje kość, bo nie możemy dać sobie z nim rady. Zamierzamy kiedyś go wykopać, ale czy do tego dojdzie - nie wiadomo. To jest sekret.

Gdy czas minie, gdy doświadczenia pchną nas dalej w dorosłość, część orzechów można już wykopać i rozgryźć. Dopiero tym, co rozgryziemy warto dzielić się z innymi. Sekret i problem mają tylko jednego adresata. Reszta nie ma dostępu, może od nas taką paczkę pobrać ale będzie ją tachać na plecach bez możliwości otwarcia. 
Dzielenie się problemem nie pomaga ani temu, kto wykreował to zawirowanie rzeczywistości ani tym bardziej osobie postronnej, nawet jeśli kochającej.

Co innego, gdy dojrzewamy do wykopania orzecha, jesteśmy w stanie zobaczyć, że problem jest iluzją zakorzenioną w naszym magicznym świecie, wtedy można kochającą osobę włączyć w proces wspólnego rozgryzania i wyciągania wniosków.

Nie ma nic złego w wewnętrznym świecie iluzji. Ludzie dojrzewają później, są wygodniejsi do manipulacji jeśli opierają swój światopogląd na mrzonkach i bajkach. Zawsze mogą z tego wyjść, jeśli już cierpienie związane z konfrontacją oczekiwań względem rzeczywistości będzie nie do zniesienia.

Wiem, że fotka odciąga uwagę od tekstu,
szukałem czegoś z sankami,
nie mogłem sobie darować. Wybaczcie ;)
Kiedyś pasjonowało mnie jeżdżenie na sankach. Mogłem przespacerować wiele kilometrów i wspinać się wiele razy aby zjechać z górki na pazurki. Dziś mi przeszło. Czy jestem przez to gorszy lub lepszy? Nie da się tego ocenić. Czy jestem inny? Też trudno na to odpowiedzieć. Jestem w innym miejscu swojego życia. 

Nie ma po co trzymać się etapów życia, które i tak będą musiały odejść, bo blokujemy to, co do nas nadchodzi. A zawsze nadchodzi. I zawsze odchodzi.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi

motoryzacja: kasowanie inspekcji Vito 2 115

interesują nas dwa lewe przyciski M i 0 To będzie naprawdę krótka rada. Zmieniając olej w swoim Vito 115 z 2009 stanąłem przed problemem kasowania inspekcji olejowej. Tzn. wyzerowania licznika, który cyka do kolejnej zmiany oleju. Bardzo wygodna pomoc dla kierowcy. Nie muszę zaglądać pod maskę i patrzeć, co jest napisane na wiszącej na silniku tekturce. Mogę sobie jednym przyciskiem odczytać ile zostało kilometrów do wymiany oleju. Dodatkowo, jeśli już zbliża się czas wymiany komputer sygnałem dźwiękowym przypomina się. Tyle, że olej zmieniłem a komputer przy każdym włączeniu przypominał, że czas minął. Na forach internetowych, na zasadzie ctrl C, ctrl V są takie same rady. Włącz zapłon, naciśnij dwa razy przycisk z lewej strony M, wyłącz zapłon, naciśnij i trzymaj oraz włącz zapłon. Już mnie od tego palec bolał aż wreszcie znalazłem prawidłową kombinację dla mojego Vitka. Aby skasować inspekcję, czyli ustawić na kolejne 30 tysięcy km trzeba zrobić tak: 1.zapłon