Samobójstwa w walce z systemem
Ponoć w olbrzymim stopniu wzrosła liczba samobójstw w Polsce. Zjawisko to jest interpretowane jako poziom frustracji społeczeństwa. Politycy gonią za boskim PKB a ludzie się wściekają, bo im teraz potrzeba czegoś innego.Ponoć bardzo podobna korelacja miała miejsce przed wyborami, w których zwyciężyło AWS - jeśli ktoś nie pamięta, to była to Akcja Wyborcza Solidarność. Obecnie nazwalibyśmy to takim przed PiSem. Czyli formacja uznająca się za prawicową, będąca w związku partnerskim z KK ale głosząca lewicowe poglądy.
Ludzie się wkurwiają i system obalają.
Tyle, że nie robią nic szczególnego. Nic odkrywczego i niestety nic twórczego. Z wściekłości kopać zabawki potrafi każde dziecko, posprzątać po sobie, naprawić zabawki, albo zbudować nowe - już nie każde.Z jakiś powodów jednak do głosu dochodzą ugrupowania o bardzo radykalnych poglądach. Takie, które w przewidywalny sposób będą ograniczać wywalczoną wcześniej wolność. Co jest więc z tą wolnością?
Jedni walczą o wolność inni walczą o opiekę. Czy nie przypomina to zachowania nastolatków, którzy chcą być samodzielni ale nie chcą tracić profitów płynących z bycia dzieckiem?
Państwo Islamskie, dziecko amerykańskiego terroryzmu. Zarzewie nowej wojny i nowych zysków dla najbogatszych działa na takich samych zasadach. Radykalnie, w oparciu o dogmaty wiary, okrutnie ogranicza wolność ale daje swoim owieczkom wrażenie bezpieczeństwa.
Ludzie dziecinnieją. Boją się ponoszenia odpowiedzialności. Chcą opieki. Jak dzieci, zaakceptują nawet najstraszniejszych rodziców, gdy są małe. Ważne, żeby rodzić był silny. Sprawiedliwość jest płynna, zależna od nurtu społecznego. Siła to siła.
Wolność, w tej chorej odsłonie politycznej demokracji połączonej z niekontrolowanym kapitalizmem wypala się. Dziennikarzyny na służbie koncernów rozniecające ogień nieuzasadnionego strachu prowadzą owieczki do buntu przeciwko czemuś, co im się wydaje złe - a mylą się im obrazy, bo się boją.
Jesteśmy owieczkami pchanymi w objęcia nowej wojny. Manipulowanymi okruchami informacji, które muszą być krzykliwe bo wełna codziennych zajęć bardzo tłumi dźwięki. Te ciche, te racjonalne nie dochodzą do owczych uszu. Idziemy do golenia poganiani przez psy, które nie mają pojęcia co robią. Nawet pasterze nie wiedzą kto im płaci. Wszystkim wydaje się, że chcą dobrze, ale mało kto zastanawia się nad porządkiem i szacunkiem. Nad powiązaniem wolności z odpowiedzialnością. Nie da się być dzieckiem i być dojrzałym zarazem. Dojrzały to wie, bo był dzieckiem. Dziecko chce być dojrzałe ale nie wie jak to jest. Tyle, że dzieci płaczą i krzyczą donośniej. Dzieci są też bardziej okrutne, szczególnie gdy ciało im mężnieje szybciej niż psychika.
Komentarze
Prześlij komentarz