Wyprzedzając duży, wypasiony autokar turystyczny zobaczyłem na jego boku atrakcyjną reklamę biura podróży. Wielkie piramidy egipskie, które przez tak wiele lat przyciągały zainteresowanych teraz kojarzą się z krwawymi zamieszkami.
Znów religijni fanatycy odbierają nam przyjemność życia. Znów ich święte przekonania, święte prawo do śmierci i zabijania wychodzą ponad świecki kult godnego życia.
Religie odbierają radość i sens życia kultywując śmierć jako otwarty szlaban do cudownego życia pozagrobowego.
Co ciekawe, najbardziej toksyczne, najbardziej nieugięte i przekonane o swojej zwierzchniej roli są te, które wyrosły ze starego testamentu. Ta pradawna instrukcja przetrwania plemienia w ciężkich warunkach okrutnego otoczenia nadal zbiera śmiertelne żniwo w innych, mniej lub bardziej udanych kopiach.
Każda kopia nabiera wartości oryginału, gdzie początkowy twór (bazowy choć raczej nie przetrwał niezmieniony, bo każdy sobie coś tam dopisał od siebie) pełen jest przenośni i bajań dobrych dla ludu podcierającego dupę żwirem.
Mimo tego, że ludzie nie potrafią pojąć większości religijnych dogmatów, mimo tego, że dziś cywilizowany człowiek nie oddałby w ofierze swojego dziecka zarzynając je ku radości wyznawanego boga, mimo to nadal pełno jest pasywnych, aktywnych i fanatycznych wyznawców.
Pasywni chcieliby być aktywni a fanatycy nie spotykają się z potępieniem współmiernym do ich czynów.
Jak głupie musi być myślenie w ich wydaniu, jeżeli TYLKO worek ze świńskim łojem wiszący w autobusie wiozącym dzieci innego wyznania może powstrzymać ich przez detonowaniem ładunku wybuchowego na swoim ciele. Jak pomieszane są wartości i jak zdeprecjonowane zostało życie ludzkie. Jak niewiele argumentów trzeba aby pchnąć w wojnę społeczeństwa, aby zabijały w imię jakiejś iluzorycznej prawdy.
Niestety jedyną podtrzymywaną wartością jest życie jako potencjalny konsument, ogniwo systemu produkcji i odbioru dóbr.
Nie róbmy sobie piekła na ziemi wierząc, że po śmierci będziemy w lepszym świecie. Można, dla dobra jakości życia założyć, że raczej nic nie ma po śmierci a jakość naszego życia i życia naszych bliskich to wartość najwyższa.
Znów religijni fanatycy odbierają nam przyjemność życia. Znów ich święte przekonania, święte prawo do śmierci i zabijania wychodzą ponad świecki kult godnego życia.
Religie odbierają radość i sens życia kultywując śmierć jako otwarty szlaban do cudownego życia pozagrobowego.
Co ciekawe, najbardziej toksyczne, najbardziej nieugięte i przekonane o swojej zwierzchniej roli są te, które wyrosły ze starego testamentu. Ta pradawna instrukcja przetrwania plemienia w ciężkich warunkach okrutnego otoczenia nadal zbiera śmiertelne żniwo w innych, mniej lub bardziej udanych kopiach.
Każda kopia nabiera wartości oryginału, gdzie początkowy twór (bazowy choć raczej nie przetrwał niezmieniony, bo każdy sobie coś tam dopisał od siebie) pełen jest przenośni i bajań dobrych dla ludu podcierającego dupę żwirem.
Mimo tego, że ludzie nie potrafią pojąć większości religijnych dogmatów, mimo tego, że dziś cywilizowany człowiek nie oddałby w ofierze swojego dziecka zarzynając je ku radości wyznawanego boga, mimo to nadal pełno jest pasywnych, aktywnych i fanatycznych wyznawców.
Pasywni chcieliby być aktywni a fanatycy nie spotykają się z potępieniem współmiernym do ich czynów.
Jak głupie musi być myślenie w ich wydaniu, jeżeli TYLKO worek ze świńskim łojem wiszący w autobusie wiozącym dzieci innego wyznania może powstrzymać ich przez detonowaniem ładunku wybuchowego na swoim ciele. Jak pomieszane są wartości i jak zdeprecjonowane zostało życie ludzkie. Jak niewiele argumentów trzeba aby pchnąć w wojnę społeczeństwa, aby zabijały w imię jakiejś iluzorycznej prawdy.
Niestety jedyną podtrzymywaną wartością jest życie jako potencjalny konsument, ogniwo systemu produkcji i odbioru dóbr.
Nie róbmy sobie piekła na ziemi wierząc, że po śmierci będziemy w lepszym świecie. Można, dla dobra jakości życia założyć, że raczej nic nie ma po śmierci a jakość naszego życia i życia naszych bliskich to wartość najwyższa.
Komentarze
Prześlij komentarz