Przejdź do głównej zawartości

publicysytka: Pieskie życie - ludzki fałsz

FB zalała fala protestu przeciwko Euro 2012 na Ukrainie. Telewizornia wyemitowała jakiś drastyczny materiał na temat eksterminacji bezdomnych psów. W ramach protestu mam zbojkotować uczestnictwo w ukraińskich meczach piłkarskich. Ok, mogę zbojkotować bo i tak piłka nożna mnie nie kręci. Nie wiem w jaki sposób pomoże mój protest choćby jednemu psu. Kolejna akcja bez sensu, która ma spowodować chwilowe przyspieszenie akcji serca.
Ten dzieciak miał szczęście bo przeżył.
Był winny? Pies był winny?
Palenie żywych psów w przenośnych krematoriach zdecydowanie nie powinno mieć miejsca. Jest to tragedia spowodowana prawdopodobnie zbyt małymi nakładami finansowymi i sprzątanie ulic odbywa się w mniej humanitarny sposób.

Nie zapominajmy jednak, że choć pieski patrzą na nas swoimi pięknymi ślepiami to bezdomne (oczywiście nie tylko bezdomne) stanowią realne zagrożenie dla ludzi. Skołowane, głodne przerażone, uzbrojone ewolucyjnie w groźną broń ganiają po ulicach. Choć ubolewam nad formą tej akcji to uważam ją za konieczną. Jeśli jedno choć życie małego dziecka zostanie w ten sposób to warto. A ile dzieci jest pogryzionych i zagryzionych – zapraszam do poszukania w internecie.

Gdzie zaczyna się psia tragedia, która kończy się w krematorium lub uśpieniem (otruciem brzmi za bardzo pikantnie i ludzie tego nie lubią bo to im się kojarzy niehumanitarnie).
O takim szczeniaczku marzy prawie każde dziecko
Zaczyna się w ludzkiej próżności. To ludzie powołują do życia psy, których egzystencja nie tylko jest bez sensu ale do tego jest dla nich samych udręką. To ludzie zrobili przemysł z hodowli psów. Wykrzyżowali jakieś kurioza, jakieś włochate kule albo łyse szczury. Takie dziwolągi z rodowodem stanowią majątek i chodzi się z nimi do innych cudaków aby się rozmnożyły i dały zwrot z inwestycji. Tymczasem jeśli takie dziwo posunie pod blokiem coś innego, mniej rasowego, będą z tego nikomu niepotrzebne psie bękarty. I to sporo bo w ewolucji tym padlinożercom nie było łatwo przeżyć, więc matka natura dała im szansę na przetrwanie i w miocie może być sporo puszystych szczeniaczków.

Jeśli bękarty będą miały, powiedzmy, szczęście to trafią do jakiegoś dziecka aby robić za zabaweczkę. Taką przytulankę, trochę sikającą z dużymi oczami, wypukłym czołem, krótkim ogonkiem. Potem piesek rośnie, zaczyna delikatnie mówiąc śmierdzieć, natura go wzywa do prokreacji, je coraz więcej, trzeba wychodzić na spacery i zbierać psi kał. No i nie można pojechać na wakacje bo piesek nie jest tolerowany w hotelu.
No to kopa w psią dupę i na wolność. I kto jest winien? Dziecko? Rodzic? Hodowca?
Po co ludziom psy? Pies to jakoby przyjaciel człowieka. Trochę przewrotna myśl, biorąc pod uwagę różnice ewolucyjne i komunikacyjne. W to, że pies może być oddany człowiekowi nie wątpię. Może też z tego powodu i z powodu psiej mowy ciała, nazwijmy ją służalczo lizusowską, pieski mają tylu zwolenników.
Od dziecka jesteśmy karmieni jakimiś bzdetami o pieskach:
  • pies pluto – lekko przygłupi ale pozostałe postaci z tej serii też nie grzeszą rozumem,
  • pies reksio - geniusz, altruista i artysta w jednym,
  • pies szarik – bohater II Wojny Światowej, w zasadzie tylko Kloss trochę wchodzi mu w paradę w kwestii pokonania hitlerowców,
  • pies cywil – no ten to dopiero as socjalizmu,
  • Pies obronny? Pastreski?
    To jest jedna z mutacji dywanowych
  • suka łajka (parytet by się jakiś przydał) suka kosmonautka – bohaterski czyn co prawda polegał na zdechnięciu z zimna w sposób finezyjnie kontrolowany z ziemi ale jakże urosły serca wszystkich azorów.

Tymczasem większość burków za cel swego istnienia ma siedzieć w czystym domu i witać swojego PANA. PAN wraca do domu daje paszę. PAN wychodzi na spacer. Pan też nauczy ważnych umiejętności jak np. aportowanie.
No ale te pieski tak się cieszą jak widzą swojego PANA, tak merdają. No a co mają robić, jak nie merdać. Siedziały zamknięte w mieszkaniu albo w boksie z siatki. Ich zachowania stadne zostały przetransformowane na zachowania dywanowe. Dostają żarcie i pełnią rolę wiecznego szczeniaka. To dlatego tak popularne są mieszanki przypominające szczeniaczki. Miniaturki z kokardami i ciepłym wdziankiem na zimę. Takie przytulaski.

A to przecież zwierzak, który chciałby się wytarzać w jakimś ścierwie aby pachnieć przebojowo, przewrócić śmietnik i pobuszować w cuchnących odpadkach, wywęszyć jakąś cieczkę i pognać w teren. No ale PANU to się nie podoba. Pachnący szamponik (pachnący dla PANA) wyprane legowisko, przycięte pazurki, zrobiona fryzurka, kokarda, pomponik, zdjęty kamień nazębny, witaminki, coś na smutek (tak, tak można kupić u weterynarzy zestawy witamin jak piesek jest taki smutnawy).
Hodowca będzie przekonywał, że te pieski są szczęśliwe
bo biorą udział w pokazach
Fajnie co? Teraz można pieska potresować – tu dresy są dobrzy. Kupią sobie jakiegoś psa mordercę, który zagryza byka wraz torreadorem i uczą go wymyślnych tricków, które pokażą innym posiadaczom innych dziwolągów.
Wyłączając psy, które są szkolone do wykrywania bomb, narkotyków, do pomocy niewidomym. Wyłączając też psy, które mają jakiś cel powołania do życia w gospodarstwie rolnym reszta z nich jest ludzką fanaberią. A brak stałości utrzymania swojego pomysłu, bo taki piesek to kontrakt na 15-20 lat kosztuje zwierzaki wypadnięcie z obiegu pierwotnego (pokojowego) do obiegu wtórnego (ulicznego, schroniskowego).

Na ich szczęście jest cała masa dobrych ludzi. Oni naprawdę pomagają tym pieskom. Udostępniają zdjęcia na FB albo jeśli są bardziej pracowici to nawet zrobią mailing do wszystkich adresów w swoim programie pocztowym.
Piesek rozjechany przez samochód walczy o życie, pomóżcie mu natychmiast. Zdjęcie pieska, który faktycznie musi poruszyć serca widzę ponownie. Rok temu też krążyło w sieci, widać weterynarz jest nieukiem i przez rok stan pieska nie zmienił się nawet o jeden piksel.
Piesek bez pyska, też powraca jak bumerang. Inne pieski też szukają domu, z dywanem, z legowiskiem upranym ze zmiękczaczem.

Oczywiście, że to przykre kiedy wiadomo, że na ulicy złapie je hycel. Ale czy nie jest przykre, że w wielkich przedsiębiorstwach hoduje się krówki i prosiaczki, które potem przerabiane są na karmę i trafiają do puchatej kuli, która nie wiadomo gdzie ma pysk a gdzie dupę i siedzi cały dzień u PANCI na kolankach? Ile jest odcieni humanitaryzmu i dlaczego psy mają płacić najwyższą karę za wpychanie ich w miejsca, w których nie powinno ich być.
W oczekiwaniu raczej na zastrzyk niż na nowy dom
Dlatego wydaje mi się, że bojkotować trzeba zakłamanie wokół psów. Dajmy im to co najbardziej potrzebują – święty spokój.

Ruch ochrony psów robi tyle samego dobrego psom co feministki dla kobiet. Psy powinny być psami. Ludzie zamiast inwestować emocje w zwierzęta powinni zająć się problemami komunikacyjnymi pomiędzy sobą. Pies nie podźwignie tego ciężaru, którego nie dali rady ponieść inni ludzie.

Bojkotować trzeba wszystkie wynaturzone zachowania. Dla mnie wynaturzeniem jest choćby wstawianie psiego pyska do avatara na forum publicznym. Nie tylko jest to obraźliwe dla innych ale źle służy psom. Dlaczego? Zapraszam do ponownego przeczytania tekstu powyżej. Piesek przyjaciel, piesek bohater, piesek przytulanka, piesek obrońca. Dalej róbcie sobie wodę z mózgu ale choć róbcie to uczciwie i popatrzcie ze smutkiem jaka jest druga strona medalu.
Druga strona medalu to zastrzyk z trucizny w schronisku albo w biedniejszych krajach przenośne krematorium do palenia żywcem tych wszystkich psów, które straciły immunitet domowy.

Komentarze

  1. no i dobrze że o tym napisałeś....taka podobna myśl mi przeleciała po głowie jak czytałam protest na FB

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie nie jest to temat popularny. Dla pseudoobrońców - też miałem psy, jeden zdechł bo coś zeżarł i chodzenie do weterynarza nic nie dało. Drugi po wielu latach musiałbyć otruty bo już za bardzo cierpał. Trzeci, jest moim rodzinnym domu, wzięty ze schroniska. Jest też kot.
    No i co? To, że trzeba patrzeć na rzeczy takimi jakie są a nie jakby się chciało aby były

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie tak....ludzie sami też są okrutni,najpierw biorą psy a potem je wyrzucają do lasu,albo wyrzucają z samochodu bo juz im się znudziły....nie pomyśleli wcześniej jaka to odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne bo małe do przytulania ale jak urośnie to już przeszkoda, więc można go ot tak po prostu wyrzucić, przecież się nikomu nie poskarży ... nie chce nawet myśleć co bym zrobiła tym bezmyślnym ludziom którzy ranią bezbronne zwierzęta ... Homo Sapiens - Człowiek Rozumny , jednak nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały, wielki przemysł do karmienia, do zabawek dla psów. Hodowla, handel. Wszystko dla ludzkiej fanaberii. Wszystko tak pełne obłudy. I nawet to, że psy potem się eksterminuje to też jest traktowane jak informacja handlowa. Kogoś ma to pobudzić do kliknięcia LIKE

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi

O Smoleńsku pisze doświadczony pilot - warto przeczytać

Przeczytałem na FB a nie chciałbym, aby ten wartościowy tekst autorstwa Pana Jerzego Grzędzielskiego gdzieś zaginął Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową. W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.