Przejdź do głównej zawartości

Zrzutka na górników - najlepiej z kieszeni rolników i klechów

Podobno w Polsce jest strasznie biednie. Kraj okradziony przez PO wyschnięty na wiór, wyciągający żylaste, chude ramiona w stronę słońca nadziei. Jedynej sprawiedliwości i tylko słusznego prawa.
A co jest najlepsze na poprawę stanu gospodarki?
No jak to co, strajk! Przecież każdy związkowiec (jeśli jest związkowcem górniczym) to wie.

Najpierw było zamieszanie, bo chciano zamknąć nierentowną kopalnię. W ramach ratowania przed zwolnieniami ruszyli swoje bebzoły działacze. Wysiedzieli się za biurkami i potrzebowali trochę ruchu, bo przecież pod ziemię nie schodzą. Od tego są kocmołuchy oni to już są politycy, oni tu walczą o swoje przywileje. Ruszyli strajkować.

Żelazna Dama, paronsik Miedziana Dama ruszyła więc walczyć na Śląsk. Tak jak Tatcher zabrała się za rozpędzanie zarazy, tylko troszkę inaczej. Pojechała i wzorem prawdziwej damy, dała.
A ponieważ to Miedziana Dama, to dała miedzi. Ugodzili się, poklepali po pleckach. Związkowcy drapaniu pazurkami pod brodą pomruczeli trochę. Mieli aspiracje na głośniejsze rozruchy ale trochę niespodziewanie dla nich samych, dostali to czego mieli chcieć górnicy. No i dupa. Podatnik się zrzuci, kasa popłynie, respirator dla zdechłych kopalni utrzyma je przy funkcjach życiowych strumieniem szmalu.

Związkowcy (nie mylić z górnikami - bo górnicy pracują)

Brzuchacze się jednak trochę rozbrykali. Nawet kapcie zdjęli, są gotowi do walki o swoje nowe stołki, przecież nie będą zawsze tych przymulonych metanem brudasów reprezentować. Oni są inteligentni co najmniej tak jak świnie z folwarku zwierzęcego. Mogą więcej. Dama dała to teraz mordy drą się o więcej. Teraz trzeba prezesa spółki węglowej wyrzucić bo się ich, panów związkowców nie słucha. Ma jakieś swoje plany, najemnik jeden, na uzdrowienie górnictwa. 

A komu to niby zależy na zdrowym górnictwie? Po co, skoro kasa płynie z budżetu. Przecież górnicy to spuścizna narodowa. Mają swoje gajery z czapką z piórkiem, napędzają całą gospodarkę, mogą tupnąć i będą mieli nie tam 5 dni pracy w tygodniu, będą mieli 3 dni pracy i wypłaty za 7 dni pracy. Do tego 14ki, 17ki i 18 dziewic z miasta. Dopłacaj, dawaj, ratuj, wspomagaj, otrzyj czoło z brudu bohatera paliw kopalnych.


Rolnicy

Tymczasem na ziemi są jeszcze jedni, zawsze ciemiężeni. Ci, co żywią i bronią. Oczywiście żywią siebie i bronią siebie. Mają inne ubezpieczenie socjalne, mają inne zasady dotyczące opodatkowania, miewają inne ceny paliwa i też się wokół nich skacze. Tam też może pojechać miedziana dama i da miedzi, która od niedawna na swym stołku siedzi.


Klechy

Księża mają swoje fundusze kościelne, też jest im ciężko, nawet zabraniają im posuwać dzieci. Też wyciągają łapsko po kasę, bo przecież mają swój radiowęzeł. Każdy ma ambonę i grzmi, a władza nie lubi jak się na nią grzmi. Więc władza płaci. 

Politycy

A czy władzę to boli? No nie, przecież nie płacą politycy ze swoich portfeli. Nie są przecież głupi. Jest takie wiaderko, gdzie zrzucają się frajerzy pod groźbą osadzenia w pierdlu. Tam wrzucają swoje zarobione PLNy i stamtąd się rozdaje tym, którzy głośno drą japy, że jest im źle. Wystarczy spalić trochę opon, zablokować drogę albo mendzić z ambony. Reszta zapłaci, żeby im było lepiej.
No, zaczynają już inni kumać czaczę

Brawo. Kolejne ugrupowania polityczne dziedziczą schedę PRL. I nawet jeśli w wyniku wyborów do władzy dojdzie jakaś inna grupa to i tak będzie dupa. Bo istnieje ciche przyzwolenie społeczne, akceptacja terroru i ciemiężenia przez uprzywilejowanych.

I gdzie ci waleczni narodowcy, którzy chcą bronić kraju przed stalinizmem? Potrafią tylko skopać homoseksualistów, gdy górnicy i rolnicy walą ich w dupsko w ich miastach. Leszcze. Orzeł biały w avatarze, Piłsudski, Dmowski, Conan Barbarzyńca, Zbyszko z Zasrańca i kawa zbożowa. A górnicy wchodzą, robią w mieście rozpierduchę i wychodzą z worem miedzi. Narodowa liga cicho siedzi. Zajeżdżają rolnicy - wojownicy w piwnicy. A potem wychodzą walczyć z wyblakłymi, czerwonymi duchami.

Poczytaj sobie u innych
  • http://www.tojestchore.pl/wp/jestem-z-jastrzebia-i-pierwszy-raz-sie-tego-wstydze/
  • http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1608559,1,czym-jaroslaw-zagorowski-podpadl-gornikom.read

Komentarze

  1. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi

O Smoleńsku pisze doświadczony pilot - warto przeczytać

Przeczytałem na FB a nie chciałbym, aby ten wartościowy tekst autorstwa Pana Jerzego Grzędzielskiego gdzieś zaginął Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową. W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.