Przejdź do głównej zawartości

Projekt Flamenco


Nie jestem tancerzem, podobnie jak nie jestem też stawiaczem i w tym życiu pewnie się dużo nie zmieni.

Flamenco jest dla mnie czymś, co obserwuję z zainteresowaniem. Nie łapię nawet rytmu (jest cokolwiek skomplikowany) ale lubię oglądać i słuchać. Mam może ciut mieszane odczucia odnośnie aktywności śpiewaków ale gitara, palmeras, rytm i przede wszystkim spektakl taneczny podoba mi się bardzo.

Jesteśmy na stałe w Hiszpanii już prawie dwa lata. Odwiedzamy Hiszpanię od ponad dekady. W tych okolicznościach zrozumiałe jest, że nie tylko skoki się będą liczyć. Skoki mam od prawie ćwierćwiecza. Powoli (uwaga, dla tych co mnie nie lubią - POWOLI wychodzę z biznesu ;p znaczy, że jeszcze pewnie niejednego przeczekam) zaczynam z Ulą rozwijać nowe atrakcje dla naszych gości.
Jednym z pomysłów jest kurs tańca flamenco. Oczywiście nie chodzi o szkolenie kadry narodowej tańca, chodzi o ciekawe i aktywne spędzanie czasu w Hiszpanii. 

Wiele osób odstrasza widmo skakania z samolotu. Nikogo do tego nie zmuszamy, nikogo nawet nie zachęcamy ale to i tak jest jak piracka bandera, która odstrasza osoby o innym poziomie wrażliwości.
Projekt Flamenco to nie tylko nauka tego szczególnego tańca. To również wycieczki i rekreacja ruchowa. To pełnowartościowy produkt, przygotowany dla ludzi, którzy nie chcą po prostu leżeć na plaży albo dreptać jak japońska wycieczka i pstrykać to co już straszliwie zostało obstrykane.

To jedna z rzeczy, które choć nie są dla mnie fascynacją to niewątpliwie bardzo mnie ciekawią. A ja będę zajmował się częścią turystyczną i rekreacyjną a na tym się znam, oj się znam. 
Nie mam żadnych wątpliwości, że Ula doskonale wie co jest najlepsze w smaczkach flamenco. Jestem zupełnie spokojny, że instruktorki tańca będą super, że sale do tańca będą git. Nie mam żadnych wątpliwości. Sam, swoim nietanecznym rozumkiem oceniam, że Ula mogłaby sama prowadzić te szkolenia. Niestety jestem w tym obozie odosobniony, Ula woli wynająć renomowaną instruktorkę.


Tak czy siak, nowości na temat tego projektu możecie znaleźć na stronie taniec.es

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

O Smoleńsku pisze doświadczony pilot - warto przeczytać

Przeczytałem na FB a nie chciałbym, aby ten wartościowy tekst autorstwa Pana Jerzego Grzędzielskiego gdzieś zaginął Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową. W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi