Nie jest to takie trudne, na jakie wygląda. Wymaga pewnej konsekwencji, nie tyle umartwiania się ile przełączenia w inny tryb odżywiania i ruchu.
Bardziej prawidłowo będzie przełączenie się z ‚innego’ na normalny sposób odżywiania i ruchu.
Węglowodany - duch czasu.
Węgle są koszmarną formą cywilizacyjnej paszy. Łatwe w chapsnięciu, ponętne w zapachu i smaku. Przetworzone zborze, cukier w różnych odsłonach, ciekawe mieszanki tych obu składników wzmocnionych czekoladą. Bomby kaloryczne.
Nie ma nic złego w bombach kalorycznych o ile po drugiej stronie równania jest zbliżony wydatek kalorii. Wydatek w postaci ruchu jest najbardziej wskazany. Ruch to życie, nasze ciało go potrzebuje aby się nie zdegenerować.
Węglowodany są natrętnie reklamowane. Przebicie cenowe w produkcji słodkich pierdół jest największe. Można więc takie słodkości namolnie reklamować w każdym medium. Można sobie przegryźć coś, co da energię na cały dzień. Taa, jużci. Niby zjem sobie rano batonika ze zdrowym zbożem, miodem, czekoladą, pestkami słonecznika i już cały dzień nic nie będę jadł. Oczywiście, że chodzi o to aby te pierdoły WPIERDALAĆ NON STOP. Bo firma musi sprzedawać. Pieniądz musi się kręcić.
Jemy więc to gówno, czujemy się chujowo, ruszamy się mało i potem lustro jest naszym wrogiem.
Nie ma żadnej filozofii w doprowadzeniu się do normalnej wagi. Trzeba jeść ze smakiem jedzenie, gdzie cukry i węglowodany są możliwie zredukowane na korzyść białka. Tłuszcze zwierzęce redukujemy, bo szkoda naszej hydrauliki jeśli można zastąpić je zdrowszą oliwą.
No i ruch. Ruch to zdrowie - takie hasło mało do ludzi przemawia. Ruch to życie. Ruch to prawidłowa praca całego organizmu.
Zrzuciliśmy razem z Ulą ze dwa wiadra łoju. Mamy różne podejście do proporcji pomiędzy ćwiczeniem a rozsądnym odżywianiem. Ale to nic nie zmienia. Ważne jest to, że trzeba otworzyć oczy. Żyjemy w świecie, gdzie nawet do odchudzania trzeba coś kupić i coś zjeść - to jakaś paranoja.
Jesteśmy gotowi do przyjęcia pierwszych gości, którzy myślą o uformowaniu sylwetki, która da im satysfakcję. O żywieniu, które jest świadome i smaczne, o ruchu, który pozwala cieszyć się codziennością.
Komentarze
Prześlij komentarz