Wychodząc z założenia, że szczęście* to urzeczywistnienie oczekiwań bardzo łatwo wytresować nieszczęśliwych, podatnych na konsumpcjonizm członków społeczeństwa.
Wystarczy bowiem w dzieciństwie napakować im głowy ideałami:
W pogoni za tymi bzdetami ludzie tracą najcenniejszy czas, czas ich życia.
Poszukując idealnej miłości kładą laskę na ‚ułomną i normalną miłość’.
Przyjaźń ma też tyle parametrów, że chyba tylko Holmes i Watson mogą się do niej dopasować. Poniewieranie w korporacjach znieść można mając świadomość, że po kilkunastu latach, w stanie przedzawałowym, będzie można poniewierać innych. Czyli kariera to przetrwanie poniżania aby poniżać w przyszłości. Prawdę o karierze zawodowej wygłosi w przyszłości Zakład Utylizacji Szmalu, który pokaże czarno na białym, kto tu rządzi.
Wszystko to generuje owczy pęd. A trzeba pamiętać iż:
Nie da się nadrobić dzieciństwa.
Nie da się przeżyć jeszcze raz młodości.
Nie da się oszukać życia.
Gdy świadomość iluzji wartości i potęgi manipulacji wokoło opadnie jak kurtyna można być starym człowiekiem. Starość to najdłuższy okres naszego życia, to czas podsumowania i wyciągania wniosków. Obudzić się na starość ze świadomością przegapienia młodości, przegapienia macierzyństwa, przegapienia cudownych smaków i zapachów codzienności to końcowy owoc tragedii społecznej. Jednostki nie liczą się, jednostki działają na rzecz całości. Nikt nie jest winny i nikt nie za bardzo wie o co chodzi.
Życie jednak płynie.
Ludzie wolą być singlami, bo nie będą poświęcać swojej niezależności na rzecz dogadania się z drugą stroną.
Ludzie wolą być bezdzietni, bo nie będą poświęcać swojej kariery zawodowej (kariera zawodowa, co to kurwa za cyrk, co za lipa na papierowych nogach) dla wychowania dziecka.
Ludzie wolą znajomych i rozmowę o niczym, o polityce, o pogodzie niż porozmawiać o tym, co ich interesuje.
Jesteśmy zanurzeni w świecie, w którym jest to wszystko akceptowane. Bo mamy kupować, pracować, wydawać, brać kredyty, chorować i w miarę sprawnie umrzeć. Nie bójmy się ideałów bo i tak ich nie znajdziemy. To co wspaniałe, ci którzy są wspaniali są zawsze blisko. Nawet jeśli nie są idealni.
Wystarczy dać ludziom ideały i powiedzieć, że to ich sukces. Życie mają przesrane i są dobrymi owieczkami.
*Definicja szczęścia jako stanu domyślnego, który jest mącony mniej lub bardziej iluzorycznymi nieszczęściami nijak nie pasuje do planu zagospodarowania owieczek. Owieczki mogą być szczęśliwe w niebie lub jako dobry podatnik.
- Miłością romantyczną,
- przyjaźnią dozgonną,
- altruistyczną pomocą dla wszystkich wokoło,
- sukcesem zsynchronizowanym z PKB i stanem konta bankowego oraz
- tzw karierą zawodową.
W pogoni za tymi bzdetami ludzie tracą najcenniejszy czas, czas ich życia.
Poszukując idealnej miłości kładą laskę na ‚ułomną i normalną miłość’.
Przyjaźń ma też tyle parametrów, że chyba tylko Holmes i Watson mogą się do niej dopasować. Poniewieranie w korporacjach znieść można mając świadomość, że po kilkunastu latach, w stanie przedzawałowym, będzie można poniewierać innych. Czyli kariera to przetrwanie poniżania aby poniżać w przyszłości. Prawdę o karierze zawodowej wygłosi w przyszłości Zakład Utylizacji Szmalu, który pokaże czarno na białym, kto tu rządzi.
Wszystko to generuje owczy pęd. A trzeba pamiętać iż:
Nie da się nadrobić dzieciństwa.
Nie da się przeżyć jeszcze raz młodości.
Nie da się oszukać życia.
Gdy świadomość iluzji wartości i potęgi manipulacji wokoło opadnie jak kurtyna można być starym człowiekiem. Starość to najdłuższy okres naszego życia, to czas podsumowania i wyciągania wniosków. Obudzić się na starość ze świadomością przegapienia młodości, przegapienia macierzyństwa, przegapienia cudownych smaków i zapachów codzienności to końcowy owoc tragedii społecznej. Jednostki nie liczą się, jednostki działają na rzecz całości. Nikt nie jest winny i nikt nie za bardzo wie o co chodzi.
Życie jednak płynie.
Ludzie wolą być singlami, bo nie będą poświęcać swojej niezależności na rzecz dogadania się z drugą stroną.
Ludzie wolą być bezdzietni, bo nie będą poświęcać swojej kariery zawodowej (kariera zawodowa, co to kurwa za cyrk, co za lipa na papierowych nogach) dla wychowania dziecka.
Ludzie wolą znajomych i rozmowę o niczym, o polityce, o pogodzie niż porozmawiać o tym, co ich interesuje.
Jesteśmy zanurzeni w świecie, w którym jest to wszystko akceptowane. Bo mamy kupować, pracować, wydawać, brać kredyty, chorować i w miarę sprawnie umrzeć. Nie bójmy się ideałów bo i tak ich nie znajdziemy. To co wspaniałe, ci którzy są wspaniali są zawsze blisko. Nawet jeśli nie są idealni.
Wystarczy dać ludziom ideały i powiedzieć, że to ich sukces. Życie mają przesrane i są dobrymi owieczkami.
*Definicja szczęścia jako stanu domyślnego, który jest mącony mniej lub bardziej iluzorycznymi nieszczęściami nijak nie pasuje do planu zagospodarowania owieczek. Owieczki mogą być szczęśliwe w niebie lub jako dobry podatnik.
Komentarze
Prześlij komentarz