Zabrałem się do napisania w prosty sposób o polu elektromagnetycznym, pod którego działaniem jesteśmy przez całe życie. W ramach wstępnego rekonesansu użyłem wujka Google wpisując frazę "pole elektromagnetyczne w domu". Potrzebuję kąpiel oczu, po tym co zobaczyłem. W trzeciej dekadzie XXI wieku rządzi tania sensacja, płaskoziemskie teorie i "coś w tym musi być". Z wykształcenia jestem technikiem elektromechanikiem, sam sobie wybrałem technikum energetyczne, bo to mnie właśnie interesowało za młodu. Ojciec był technikiem budowlanym, czasem mu pomagałem przy różnych pracach, ale myślałem że odnajdę się właśnie w energetyce i elektromechanice. Wydaje mi się, że mam więc zdrowsze i bardziej obiektywne podejście do zagadnień pól elektromagnetycznych niż jakaś instagramowa influenserka skąpej, markowej odzieży, lub nieskalny edukacją, otwarty umysł wojownika 5G. Impulsem (bynajmniej nie elektromagnetycznym) do napisania tegoż artykułu była wypowiedź jakiegoś "dorad
Avatar Istota Wody 3D HFR XE No to poszliśmy familijnie, bo już było za duże zagrożenie spojlerami ;). Spoko, mozna czytac, tu nie bedzie spojlerowania! No wiec pierwsze, takie wrażenie, że „ryja urywa”. 3 godziny relatywnie szybko zlatują, chociaż jeśli weźmie się duży napój to problem polega na tym, który moment z filmu przeznaczyć na stracenie ;). Po drugie efekty specjalne w połączeniu z technologią, artificial intelligence i augmented reality wyrywają z kapci. https://youtu.be/uGerIQIjuqg Po trzecie kino wypasione, rozkładane, szerokie fotele, stoliki, szerokie przejścia w razie „za potrzeba” nikomu sie nie przeszkadza i nie trzeba składać fotela, dźwięk XE i obraz 3D absolutnie wciągający. Potrzeba chwile po wyjściu z kina na powrót do rzeczywistości. No… menu w barze raczej żenada, cola, popkorn i batoniki, pufff, a gdzie ekologiczne przekąski, typu salatka, marchewka do chrupania gdzie itp?? No… i dubbing hiszpanski to jest jakis kompromis pomiedzy 3D w oryginale z