Przejdź do głównej zawartości

Od tysięcy lat mordują i terroryzują w imię irracjonalnych bajek

Mądrzy ludzie mają wątpliwości, poszukują, szanują i są tolerancyjni. Podczas gdy głupi są w stanie dla jakiś niesprawdzonych, irracjonalnych bajek zabijać i przynosić cierpienie innym.

Religie to trucizna dla mądrości i miłości. To odwrócenie się od ludzi i teraźniejszości w stronę wyimaginowanych światów. Szczególnie wielkie wiary monoteistyczne, które powstały tysiące lat temu i nie zmieniają się, choć życie się zmienia. Zostały przygotowane przez okrutnych i prostych ludzi, tak też kształtując następne rzesze. W cierpieniu, w terrorze, bez poszanowania, bez miłości...

Czy wiecie, że zgwałconą dziewczynkę rodzina honorowo zabija. Najczęściej tanią techniką poderżnięcia gardła. Natomiast gwałciciel pozostaje bezkarny.
Czy wiecie, że dojrzewającym dziewczynkom wycina się łechtaczki, aby nie poszukiwały demonicznej rozkoszy cielesnej. Potem trzyma się je w domu jak służące. Nie przysługuje im prawo do uczenia się, do poznawania świata. Są niewolnicami.


Zadziwiające jak spójne jest poniżające traktowanie kobiet przez wyznawców religii. Nie myślcie, że chrześcijanie nie zabijaliby, gdyby nie ramy prawa narzucone przez rozwinięte społeczeństwa.
W imię różnych historyjek propagowanych przez olbrzymie firmy, w imię niepojętego bogactwa, które ciągle te firmy gromadzą, ich pracownicy i niewolnicy mordują od wieków. Walczą o dostęp do następnych klientów.

Książka Sama Harrisa jest ważną dziś lekturą. Nie chodzi o to, iż ludzie ponoszący odpowiedzialność za swoje życie, kochający i szanujący innych zazwyczaj rozumieją, iż religia jest złem. Chodzi o to, iż czas zrozumieć, że tolerancja jest darem, którym obdarza się innych tolerancyjnych ludzi. To wzajemne porozumienie o szanowaniu swoich odrębnych poglądów. Wzajemne! Nie jednostronne. Jednostronne to jest niestety frajerstwo i chory pacyfizm.

Tymczasem religie nie skłaniają swoich wyznawców do poszanowania innych. Religie to instrukcje jak nawrócić lub zabić. Zabić nawet w samobójczym ataku, bo wyznawcy wierzą, że czeka ich raj a niewiernych piekło. A niewierni to my, to ci, którzy są tolerancyjni i szanują poglądy innych.

Polecam książkę Sama Harrisa, szczególnie w tych okrutnych czasach gdy rozum przegrywa z głupotą a terror wypala miłość i wzajemny szacunek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi

O Smoleńsku pisze doświadczony pilot - warto przeczytać

Przeczytałem na FB a nie chciałbym, aby ten wartościowy tekst autorstwa Pana Jerzego Grzędzielskiego gdzieś zaginął Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową. W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.