Zdaję sobie sprawę, że to co sobie z Ulą tworzymy jest skrajnie niszowe. Ale przyjemnością jest przeczytanie lub usłyszenie komentarza, że ta właśnie niszowa rozmowa przyczyniła się do czyjejś większej świadomości, spokoju, czy szczęścia. Będziemy więc kontynuowali ;)
Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem. Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.
Komentarze
Prześlij komentarz