Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

Generał Jaruzelski nie żyje

Stan wojenny Byłem małym śmondakiem, troszkę tylko starszym od mojego synka dzisiaj, gdy wprowadzono stan wojenny.  Dziecko mało z tego rozumie, dla mnie był to brak teleranka, ochrzan że znowu zepsułem telewizor i telefon.  W tamtych czasach faktycznie ciekawość poznawania technicznych przedmiotów w domu wiązała się zwykle z destrukcją. W tym grudniowym przypadku jednak nie. Pamiętam koksowniki, żołnierzy w czapkach uszatkach i transportery opancerzone. To wszystko było dla mnie jak z filmu o czterech pancernych i psie.

Wszystko zaczyna się zwykle, jak każdy kolejny dzień...

Dla Strzelca Ten wpis dedykuję Tomkowi, który dołączył do grona skoczków spod sztandaru "niski zakręt". W tej grupie jest dużo członków, sam oczywiście do nich też należę. Psychika ludzka wykręca  figle i o tym figlu napiszę troszeczkę. Budka Suflera z lat swojej młodzieńczej świetności zaprezentowała piosenkę, która pasuje do wielu aspektów życia. Tekst dotyczy wspinaczki ale analogię można znaleźć w spadochroniarstwie, jeździe motocyklem, samochodem itp. 

Autodestrukcja w pasji - zrozumieć swoje miejsce

Od dłuższego już czasu zastanawiam się jak napisać ten tekst. Temat jest trudny, opiera się być może o wiele nieuświadomionych mechanizmów, których efektem jest brawura i autodestrukcja. Bert Hellinger w prostych i pięknych słowach porządkuje zależności rodzinne, którym trudno się oprzeć. Zależności te są logiczne, są zauważalne i przewidywalne. Role rodziców są określone, miejsce dziecka też. Sunie więc łańcuch zdarzeń, w którym nieraz następują wykrzywienia ogniw. Nie chcę determinować przyczyn brawury i generalizować ich w jednym haśle: "brak dobrych relacji z ojcem", ale im dłużej szkolę i obserwuję uczniów i skoczków - tym donośniej mi brzmi ten refren.

Dynamika rozwoju ekstremalnego hobby

Jak nie przegiąć pały Temat dotyczy nie tylko skoków spadochronowych. To szersza rzeka, która ma wiele źródeł.  Najszerszym strumieniem są przemiany cywilizacyjne i wtłoczenie jednostek ludzkich do warunków nieludzkich. W termitierze społecznej niektórym odbija. Chcą robić coś, co daje im silne emocje. Potrzeba borykania się z różnymi emocjonującymi wydarzeniami to owoc z przeszłości czasem bardziej uciążliwy niż stale rosnące, do niczego nie potrzebne paznokcie. Potrzebujemy mniej lub więcej ale potrzebujemy emocji.

Troszkę porządku w pisaniu

Zaczynając pisać tego bloga nie miałem pojęcia, że pewnego dnia stanę się tak płodnym.  Czas jak rzeka płynie nieubłaganie. Tekstów przybywa, tematy, które dają mi odpoczynek przy pisaniu są bardzo różnorodne. Przybywa także czytelników, którzy nie mają nic wspólnego ze skokami spadochronowymi a i mnie częściej wena pcha w stronę tematyki ogólnoludzkiej. Zamierzam tematy typowo spadochronowe wrzucać od dzisiaj na bloga spadochronowego . Dziś pojawiła się krótka relacja ze skoku, który miałem okazję wykonać z wielgachnego samolotu Airbus A400 Atlas  Tu wstawiał będę tylko takie, które zahaczają o 'normalny' świat. Chciałbym abyście też wiedzieli, że to co dotyczy zdrowia psychicznego i fizycznego trafiać będzie również na stronę www.zdrowie.es

Na koniec zawsze winni są rodzice

Rodzina samotnością silna Wyobraźmy sobie taką nietypową rodzinę, w której nic z zewnątrz nie mąci szczęścia. Mama, tata i mały szkodnik. Są Eskimosami i wędrują samotnie nie spotykając na swojej drodze innych ludzi.  Oczywiście nie mają telewizora, smartfona, nie mają też WiFi (tak młodzi ludzie, są takie rejony świata, gdzie nie ma zasięgu).  Dziecko obserwuje mamę i tatę.  Pomijam kwestie poruszane przez znawców rodziny i wychowania seksualnego czyli gender. Prawie 2k lat terroru dewiantów seksualnych

Bezstresowe problemy

Ta ewolucja Nie jestem znawcą procesów ewolucji ale mogę zrozumieć, że żywe organizmy dostosowują się drogą doboru naturalnego do otaczającej je rzeczywistości. Ciało człowieka ukształtowało się na wybitnie doskonały twór, który oczywiście dziś jest słabo wykorzystywany a skutecznie nadgryzany bezmyślnym traktowaniem przez właściciela. W podobny sposób ukształtowała się jednostka centralna zarządzająca resztą tkanek. Fantastyczny, samouczący się organ, wyciągający wnioski, budujący strategie przetrwania - mini ewolucja informacyjna w każdej czaszce.

Nie wiadomo, czy to dobrze, czy to źle

Był sobie kiedyś biedny chiński chłop, który miał tylko syna i starą klacz. Cała wieś litowała się nad nim jaki on jest biedny. On na to odpowiadał, to wcale nie wiadomo, czy to dobrze, czy to źle. Pewnego dnia stara klacz uciekła. Wieś lamentowała, taki biedny ten chłop i jeszcze mu klacz uciekła. On na to odpowiadał, to wcale nie wiadomo, czy to dobrze, czy to źle.

Dorośli vs dzieci - apel do pryków

U źródła niewiedzy Dziecko przychodzi na świat czyste jak niezapisana książka, jak twardy dysk po sformatowaniu.  Zaczyna obserwować i poznawać otoczenie. Ciekawość jest naturalna i radosna. Zdobywanie wiedzy, posiłkowanie się emocjami emitowanymi przez dorosłych daje im poczucie bezpieczeństwa i rozumienia rzeczywistości. Dziecko podpatruje dorosłych, w naturalny sposób dąży do tego aby być tak duże i tak wspaniałe jak dorośli. Rzeka czasu Dziecko jest dla przyszłości, dorośli są z przeszłości bo rzeka płynie dla nas w jedną tylko stronę. Wszystko jest w naturalnym porządku aż do momentu kiedy to dorośli starają się pomóc lub wychowywać lub co jeszcze gorsze bawić z dziećmi.