Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

motoryzacja: kasowanie inspekcji Vito 2 115

interesują nas dwa lewe przyciski M i 0 To będzie naprawdę krótka rada. Zmieniając olej w swoim Vito 115 z 2009 stanąłem przed problemem kasowania inspekcji olejowej. Tzn. wyzerowania licznika, który cyka do kolejnej zmiany oleju. Bardzo wygodna pomoc dla kierowcy. Nie muszę zaglądać pod maskę i patrzeć, co jest napisane na wiszącej na silniku tekturce. Mogę sobie jednym przyciskiem odczytać ile zostało kilometrów do wymiany oleju. Dodatkowo, jeśli już zbliża się czas wymiany komputer sygnałem dźwiękowym przypomina się. Tyle, że olej zmieniłem a komputer przy każdym włączeniu przypominał, że czas minął. Na forach internetowych, na zasadzie ctrl C, ctrl V są takie same rady. Włącz zapłon, naciśnij dwa razy przycisk z lewej strony M, wyłącz zapłon, naciśnij i trzymaj oraz włącz zapłon. Już mnie od tego palec bolał aż wreszcie znalazłem prawidłową kombinację dla mojego Vitka. Aby skasować inspekcję, czyli ustawić na kolejne 30 tysięcy km trzeba zrobić tak: 1.zapłon

BASE w Norwegii część 2

BASE w Norwegii część 1 BASE w Nowegii część druga Lysebotn to małe miasteczko, które tętni życiem w trakcie sezonu i kompletnie zamiera w okresie jesienno zimowym. Spowodowane jest to głównie tym, że dotrzeć można do niego promem lub jedną tylko drogą. Droga wiedzie przez szczyty, jest kręta, wąska i zbudowana jedynie na potrzeby obsługi punktów kontrolnych w sieci energetycznej. Nagromadzona w górskich jeziorach woda stanowi bowiem potencjał, który Norwegowie wykorzystują do wytwarzania energii elektrycznej. Lysebotn stanowi istotny element całej struktury sieci i większość zabudowań powstała z myślą o technikach budujących i serwisujących elektrownie wodne w okolicy. Promy wpływają do portu w malowniczej scenerii niemal pionowych fiordów. Jedna z możliwych opcji dojazdu, to prom z Danii do Stavanger i potem promem bezpośrednio do Lysebotn. Biorąc pod uwagę ograniczenia prędkości i mizerny stan dróg w Norwegii (i paliwo w kosmicznych cenach) warto pomyśleć nad opcją prom

BASE w Norwegii część 1

Tu piszę relację na żywo ;) Cały czas zastanawiam się do czego mi są potrzebne skoki BASE. Nie jestem jakimś zapaleńcem i nie mogę powiedzieć jak nastolatka: jest słitaśnie, kocham BASE. Nigdy nie było moim marzeniem takie skakanie, nawet podzielałem opinię szarych obywateli, że to głupota i ryzykanctwo. Sam nie wybierałem to mnie wybrało. Oglądałem kiedyś film o układaniu spadochronu zapasowego i głównego zarazem. Bardzo spodobała mi się nie tylko technika ale i 'serce' włożone w wytłumaczenie początkującym jak ułożyć prawidłowo swój jedyny spadochron. Pomyślałem wtedy, jak fajnie byłoby przybić piątkę temu gościowi i chwilę z nim pogadać. Było to raczej mało prawdopodobne bo ten mentor (nie nazywają się instruktorami) BASE skakał i uczył w USA. Za mną duński port, przede mną Norwegia Dwa, może trzy tygodnie później dzwoni do mnie mój ex student AFF, wtedy już doświadczony skoczek z zapytaniem, czy nie pojechałbym z nim do Stanów na kurs BASE. Powiedział,