Przejdź do głównej zawartości

Skoki spadochronowe: USPA uznane w Polsce – nie trzeba już badań!


Czy to faktycznie rewolucja? A może po prostu komuś już chce się interpretować przepisy i nie bać leniwych urzędników?
Coś zmienia się w polskich realiach!
United States Parachute Association powstało w 1967 roku. Wcześniej to stowarzyszenie spadochroniarzy nosiło nazwę Parachute Club of America.
USPA jest obecnie największą asocjacją ponad 33 tysięcy skoczków z całego świata.

To, że USPA jest tak popularna wynika z kilku faktów:
  • w USA najwcześniej skoki stały się formą rekreacji i zabawy,
  • USPA ma w amerykańskim stylu dopracowane procedury szkoleniowe,
  • USPA ma strukturę kontroli jakości szkolenia opierającą się o lokalnych S&TA,
  • USPA stworzyła wreszcie spójny system szkolenia spadochronowego, który nie kończy się na szkoleniu podstawowym i zaczyna dopiero kursem instruktorskim ale obejmuje wszystkie etapy,
  • USPA korzysta z bardzo dobrych materiałow dydaktycznych, które są stale ulepszane,
  • no i na koniec USPA nie wymaga od kandydatów badań lekarskich.

Dzięki temu w wielu krajach akceptowany jest cały proces szkolenia wraz z mechanizmami bezpieczeństwa.
O jakość i bezpieczeństwo wykonywania skoków dbają tzw S&TA Safety & Training Advisors. Odpowiedzialni są za przedłużanie uprawnień, odprawy z zakresu bezpieczeństwa, raportowanie incydentów itp.

Licencjonowanie skoczków zbieżne jest ze standardami wyznaczonymi przez FAI – Fédération Aéronautique Internationale założonej w 1905 roku. Wg tych kryteriów możemy podzielić wiedzę, umiejętności i doświadczenie na kategorie oznaczane literami począwszy od A, gdzie:
  • A oznacza skoczka, który posiada minimum 25 skoków i wymaga nadzoru naziemnego,
  • B to skoczek z minimum 50 skokami i jest w pełni samodzielny,
  • C minimum 200 skoków – skoczek doświadczony,
  • D minimum 500 skoków – skoczek ekspert,
  • E,F,G itd. to już zasłużone umelce, diamenty, ordery i bajery.


Licencje USPA są obecnie uznawane przez ULC jako równoważne z polskimi dokumentami wyszkolenia i można wykonywać skoki bez konieczności robienia badań lekarskich w Polsce. Oznacza to, że warto wyszkolić się za granicami Polski i wrócić już z licencją USPA na polskie strefy zrzutu. Oczywiście, jak wszystko w Polsce, również i to zależy od intepretacji przepisów. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy odczytali i zinterpretowali te przepisy na korzyść skoczków. 

Przez wiele lat licencje USPA trzeba było co roku nostryfikować w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego przedstawiając ważne badania lekarskie. Dokument był sprawdzany przez pseudo fachowca, który po prostu w bazie danych USPA dostępnej drogą internetową potwierdzał autentyczność dokumentu. Od paru lat ULC zapowiadał wprowadzenie srogich opłat za takie uznanie licencji zagranicznej. Dziś, gdy doszło do zmian na szczycie ULC i tymczasowe obowiązki prezesa pełni doświadczony lotnik, nastąpił przełom.

Całe szczęście, że od kilku lat szkolimy równolegle wystawiając licencje USPA. Dzięki temu wielu naszych skoczków może teraz ze spokojem i z uśmiechem realizować skoki na całym świecie – w tym w Polsce.

Wygląda również na to, że bezsensowny proceder jakim jest dublowanie dokumentacji międznarodowej, uznawanej na całym świecie w postaci uciążliwego uzyskania ŚK zakończy się. Nikt nikomu nie broni kompletowania różnych papierków. Żle się jednak dzieje jeśli interesy egzaminatorów zarabiają na egzaminach mają możliwośc restrykcyjnego traktowania posiadaczy licencji zagranicznych na zarządzanych przez siebie strefach zrzutu.
Wstyd też, gdy wyszkolony za granicą Polak, który został doświadczonym skoczkiem nie mógł normalnie skakać w Polsce i był traktowany jak uczeń. 

Pomysł ze szkoleniem spadochronowym w Hiszpanii prowadzącym do licencji USPA A lub B nabiera więc zupełnie innego wydźwięku. Podczas dłuższego pobytu w najbardziej słonecznej części Europy można za jednym ciosem nauczyć się skakania, odpocząć, opalić i wrócić do Polski już jako samodzielny skoczek z licencją USPA B.

Jeśli ktoś jednak nie ma ochoty na szkolenie i wystarczy mu spadochronowy skok w tandemie to polecam najdłużej obecne na rynku www.tandemy.pl

Edycja z dnia 27 Lutego.
Pozwalam sobie przekopiować fragment tekstu z forumspadochronowe.pl zamieszczonego przez jednego z instruktorów:

w punkcie 6.1.6 (strona 51 z linku) dosyć wyraźnie to opisywał. Wygląda to trochę tak jakby nagle teraz ULC zaczął to właśnie tak interpretować jak jest napisane. Kilka osób od dawna zwracało uwagę na to że wymagając uznania z urzędu USPA i innych licencji czy wymagając badań od "obywateli" postępujemy nieco inaczej niż określa to rozporządzenie. Ale trudno. 

Co do używanego spadochronu to musi on być dopuszczony w kraju, z którego OSOBA (a nie obywatel) ma licencje czy inny dokument ... Główny musi być złożony osobiście przez skoczka a zapas tak samo musi być złożony zgodnie z przepisami wydawcy licencji lub zgodnie z polskimi przepisami ! Chyba nie trzeba tłumaczyć że chyba każdy spadochron dopuszczony do skoków Polsce spełnia te kryteria! (...)

Komentarze

  1. Dla mnie to bardzo dobra informacja, bo w Polsce bywam tylko czasem. Nie mam wtedy czasu na robienie badań.

    OdpowiedzUsuń
  2. HURAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!! No wreszcie!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale bo mam takie wrażenie że radość jest przed wczesna: wymóg badań nie dotyczy zagranicznych skoczków na polskich strefach. mają swoją licencję, ubezpieczenie i ok, w powietrze.
    Dla polaków nadal pozostaje wymóg badań niezależnie od licencji...
    Może tylko kraczę....

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie jest krakanie. Zawsze na jednego, który widzi rozwiązanie jak coś zrobić, znajdzie się 100 którzy powiedzą dlaczego tak być nie może. Jeśli już ULC powiedział A to można z tym coś robić i Seba pod tym kątem budzi we mnie uznanie.
    Natomiast znam w światku spadochronowym całą masę 'prawników' którzy patrzą dlaczego czegoś się nie da zrobić.
    Latają Polacy na czeskich licencjach ultralajtowych? Latają
    Jeśli jest już zgoda że USPA z ubezpieczeniem zagranicznym itp itd bez badań dla skoczka zagranicznego (sic!) jest OK, to przez to ucho igielne można przeprowadzić całego polskiego wielbłąda
    Weźcie pod uwagę, że rzecz dotyczy i tak miękkiej sprawy obsługi skoczków - a nie ich szkolenia. Co do tego nadal nie ma ustalonych przepisów. Skoro licencja jest akceptowana to reszta zależy od jaj i sumienia DZ ownerów

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam nie wierze, ze cos sie zmieni. Zawsze beda ci co mowia nie a nikt nie powie tak. Co maja za interes urzedasy aby sie na to zgadzac. Mniej skokow mniej przeslanek

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. A w takim razie może naświetlicie mi koledzy jak się teraz mają uprawnienia TANDEM USPA do polskiego prawa i czy jest możliwość jakoś obejść ten cały obecny bałagan jaki powstał w ULC z wpisem uprawnień I.S do Ś.K czy licencji zawodowej ,której podobno ULC już nie wydaje. Czy uprawnienia USPA są jakąś alternatywą dla uprawnień instruktora spadochronowego w Polsce czy w tej kwestii również coś się zmieniło ??? Pozdrawiam TARAN

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli wyjeżdżając na kurs AFF do Hiszpanii, chcąc po powrocie skakać w Polsce nadal są wymagane badania?

    OdpowiedzUsuń
  8. Iwan pisze tu jakieś optymistyczne wizje. I tak będziesz pewnie musiał w Polsce zrobić badania. Może faktycznie w Bednarach coś ruszy z uznawaniem USPA. Ja to myślę sobie, że to tylko takie krzyki aby przyciągnąć ludków na strefę.

    OdpowiedzUsuń
  9. fragment oficjalnego komunikatu Urzędu Lotnictwa Cywilnego:
    (...)Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, iż tak długo jak posiadacz obcego dokumentu uprawniającego do wykonywania skoków spadochronowych, nie wystąpi z wnioskiem o wydanie polskiego świadectwa kwalifikacji, nie będzie mu stawiany wymóg posiadania orzeczenia lotniczo-lekarskiego 3 klasy. Wymóg ten nie będzie go dotyczył również w sytuacji wykonywania skoków spadochronowych w Polsce na podstawie posiadanego dokumentu obcego, jeśli skoki te będzie wykonywał na spadochronie dopuszczonym do skoków wg przepisów kraju wydania dokumentu uprawniającego go do wykonywania skoków. W takiej bowiem sytuacji posiadany przez skoczka spadochronowego dokument uprawniający do wykonywania skoków, wydany przez właściwy organ obcego państwa, nie wymaga uznania przez Prezesa ULC.(...)

    Sprawy wydają się więc dość proste. Wystarczy sprzęt ułożony przez mechanika zagranicznego i można skakać bez badań na licencji zagranicznej. Teraz to tylko kwestia czasu aż pierwszy właściciele odważą się odczytać ten tekst i zinterpretować na korzyść skoczków

    OdpowiedzUsuń
  10. W tym kraju podpierdalaczy każdy się boi. Donosy, podsrywania i więcej papierowych dupokrytek niż myślenia o skoczkach. Nic z tego nie będzie. Wiele lat minie zanim ktoś zrobi coś pierwszy, każdy tylko czeka aż inny wyjdzie przed szereg. Wtedy z resztą tchórzy pomogą go uperdolić...

    OdpowiedzUsuń
  11. czytajac Twoj artykul nie moge uwierzyc, ze w koncu w naszym kraju moze bedzie normalnie, bezproblemowo i bezstresowo dla skoczkow. skoki beda traktowane jako dyscylina sportowa a nie wyczyn ponadludzki przeznaczony tylko dla super-ludzi. odwiedzilem kilka stref w roznych krajach i niestety musze stwierdzic, ze tak jak w Polsce nikt nie robil mi problemow i nie prosil mnie z przychodzeniem dzien wczesniej z "segregatorem" dokumentow. nie mowie tu tylko o zachodzie Europy ale i w Rosji wyglada sprawa zupelnie przystepnie - w Stupinie pod Moskwa w zasadzie nawet nie prosza o licencje a przegladaja wnikliwie ksiazke skokow, prosza o ubezpieczenie, krotka rozmowa z nadwornym lekarzem o aktualnym samopoczuciu i w gore. wprowadzil bym Was w blad - poprosili mnie o wpiecie sie w uprzaz i zademonstrowanie zachowania w sytuacji awaryjnej i tyle. trzymam kciuki za zmiany w naszym prawie lotniczym!!! pozdrowienia Maciej

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozumiem, iż: posiadając licencję USPA "C" w 2013r nie muszę jej wysyłać do ULC, celem uznania ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam, jak zwykle zgłupiałem. Iwan ładnie opisał uznanie licencji USPA przez ULC i, że badania są nie wymagane. Z realiów życia:
    LICENCJĘ USPA TRZEBA POTWIERDZAĆ W ULC
    dzwoniłem do ULC - personel lotnictwa nr tel 22 520 7215 i tam (pani) miłym głosem powiedziała:
    po 1 trzeba zrobić ksero licencji USPA, badań lotniczych, rachunku potwierdzającego dokonanie wpłaty za wystawienie (uznanie "ŚK") w wysokości 104 zł.( dla studentów ulga)
    po 2 wysłać do ULC ww dokumenty ( potwierdzane u notariusza nie wymagane)
    po 3 czekać :)
    Rozmowa z przedstawicielką ULC przeprowadzona w dniu 18.04.2013r
    pozdrawiam Kruszynka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak działa lodówka turystyczna

Już kiedy mieliśmy z Ulą naszą przyczepę kempingową męczyło mnie jak, do diaska, działa lodówka zasilana gazem. W tych sprytnych urządzeniach możemy sobie wybierać, czy chcemy zasilać je prądem stałym o napięciu 12 V, zmiennym 230 albo gazem.  Przy przełączeniu na gaz trzeba było zapalić płomyk, który w mały okienku wewnątrz lodówki stanowił dobry znak początku schładzania.

Gotowanie: Placki ziemniaczane i indukcja magnetyczna

Smażenie placków ziemniaczanych, można śmiało stwierdzić, spotyka się ze społecznym potępieniem. Ze względu na tłuszcz no i na same ziemniaki, od których nazwa placka się wywodzi. Faktycznie nawet używanie dobrej patelni nie pomaga, bo chłoną one to na czym są smażone jak gąbka. Wziąwszy do ręki takiego placka (już lekko ostudzonego) można z niego z pół kieliszka łoju wycisnąć. Zbyszko z Bogdańca prawdopodobnie wycisnął by cały kieliszek co i tak nie byłoby w stanie dorównać wynikom Chucka Norrisa w tej materii. Po co jest tłuszcz? Tłuszcz w potrawie jest nośnikiem zapachu i niektórych smaków. To w nim rozpuszczone są estry, które nadają potrawom unikalny smak. Podczas obróbki termicznej przenoszą ciepło z powierzchni patelni, są takim wymiennikiem ciepła. Smażenie placka jest więc dużo szybsze niż gdybyśmy chcieli zrobić go na sucho. Zresztą dlatego tak popularne jest smażenie na głębokim tłuszczu. Można szybko przygotować potrawę. Smażenie na głębokim tłuszczu, choć brzmi

motoryzacja: kasowanie inspekcji Vito 2 115

interesują nas dwa lewe przyciski M i 0 To będzie naprawdę krótka rada. Zmieniając olej w swoim Vito 115 z 2009 stanąłem przed problemem kasowania inspekcji olejowej. Tzn. wyzerowania licznika, który cyka do kolejnej zmiany oleju. Bardzo wygodna pomoc dla kierowcy. Nie muszę zaglądać pod maskę i patrzeć, co jest napisane na wiszącej na silniku tekturce. Mogę sobie jednym przyciskiem odczytać ile zostało kilometrów do wymiany oleju. Dodatkowo, jeśli już zbliża się czas wymiany komputer sygnałem dźwiękowym przypomina się. Tyle, że olej zmieniłem a komputer przy każdym włączeniu przypominał, że czas minął. Na forach internetowych, na zasadzie ctrl C, ctrl V są takie same rady. Włącz zapłon, naciśnij dwa razy przycisk z lewej strony M, wyłącz zapłon, naciśnij i trzymaj oraz włącz zapłon. Już mnie od tego palec bolał aż wreszcie znalazłem prawidłową kombinację dla mojego Vitka. Aby skasować inspekcję, czyli ustawić na kolejne 30 tysięcy km trzeba zrobić tak: 1.zapłon